Szczeniaki wyjeżdżają

Dzisiaj drugi szczeniak pojechał do nowego domu. (Pierwszy wyjechał w niedzielę.) Kolejne trzy są już zamówione. Szczerze mówiąc, trochę się obawiałem, że mimo umieszczenia licznych ogłoszeń w prasie myśliwskiej i leśnej nie będzie tak łatwo je sprzedać. A hodowanie dziesięciu psów, gdy wcześniej hodowało się tylko jednego, to by było spore wyzwanie …
11.12.2007

Dzisiaj drugi szczeniak pojechał do nowego domu. (Pierwszy wyjechał w niedzielę.) Kolejne trzy są już zamówione. Szczerze mówiąc, trochę się obawiałem, że mimo umieszczenia licznych ogłoszeń w prasie myśliwskiej i leśnej nie będzie tak łatwo je sprzedać. A hodowanie dziesięciu psów, gdy wcześniej hodowało się tylko jednego, to by było spore wyzwanie …

Należałoby je wszystkie nauczyć podstawowych umiejętności, tzw. apelu – czyli posłuszeństwa, siadania, warowania i zostawania na miejscu, chodzenia przy nodze oraz przynoszenia aportu. Do tego dochodzą podstawowe zasady zachowania w domu i na podwórku – np. zakaz skakania na właściciela, leżenia na kanapie i inne, w zależności od potrzeb. No i późniejsze układanie do celów myśliwskich – np. oswajanie ze strzałem, uczenie wystawiania ptaków i chodzenia po tropie.

Podstawowa praca z każdym psem to co najmniej trzy miesiące codziennych ćwiczeń, w zależności jeszcze od konkretnego osobnika. Jedne uczą się szybciej, inne wolniej, jedne są bardzo odważne, inne trzeba zachęcać. Niektóre się boją, inne z kolei chcą dominować – do każdego psiego charakteru trzeba dopasować odpowiednie zadania.

Łaciata banda zamienia się powoli w bandę ogrodowych szkodników. Psy nauczyły się w zeszłym tygodniu kopać dziury, więc trawnik wygląda jak po tajfunie. Jałowiec rosnący pod oknem chyba nie przeżyje, bo codziennie traci nowe gałęzie. (Nie wiem, co jest takiego atrakcyjnego w kłującym jałowcu, że psiaki ogryzają gałęzie z wielkim zapałem.)

Każdy, kto wchodzi na podwórko, musi uważać na sznurówki – stanowią wielką atrakcję – no i na to, żeby nie nadepnąć któregoś pieska, bo wszystkie oczywiście kłębią się pod nogami.

Ale widać też, że będą miały dobre cechy myśliwskie – niektóre robią już klasyczną „stójkę”, czyli przyjmują pozycję informujacą pana, że zwęszyły coś bardzo atrakcyjnego. No i wszystkie reagują na gwizdek – pędzą wtedy jak szalone…