Szacujemy drzewa i drewno
Mija kwiecień, który od wielu już lat jest dla leśników, a szczególnie leśniczych miesiącem bardzo wytężonej pracy. Prace odnowieniowe w większości leśnictw już zakończone i rozliczone ale myśli leśniczych są teraz skupione na szacunkach brakarskich. Zwykle bowiem w maju należy zakończyć całość prac na przyszły rok i to stanowi podstawę do planowania planu kosztów działania leśników, planu sprzedaży drewna, szacunki stanowią też istotny element umów zawieranych z przedsiębiorcami leśnymi. Dlatego leśniczowie od początku roku kalendarzowego każdą wolna chwilę poświęcają szacunkom.
Szacunek brakarski jest bowiem czynnością zmierzającą do określenia ilości i jakości planowanego do pozyskania drewna na podstawie różnych metod pomiarowych i porównawczych. To proces, który jest opracowaniem planu zamiany drzew w drewno: ustalenie rodzaju i sposobu cięć, wycena wartości drewna i kosztów jego pozyskania, ale co niesłychanie ważne, także zaplanowanie odnowienia wyciętych fragmentów lasu. To bardzo ważne zadanie leśniczych i bardzo pracochłonne zajęcie, któremu różni leśnicy poświęcają kilka miesięcy pracy w roku.
Różni leśnicy, bo przy szacunkach pracuje leśniczy- wybierając działki zrębowe i powierzchnie przeznaczone do trzebieży, wyznacza je w terenie z pomocą podleśniczego i także z nim dokonuje pomiarów. Podleśniczy potem znakuje granice zabiegów, drzewa do usunięcia, oznacza cenne sortymenty drewna, dokonuje pomiarów wysokości i pierśnic drzew przeznaczonych do wycięcia. Materiały opracowane przez leśniczych w ich kancelariach
trafiają potem do działów technicznych nadleśnictw i są „obrabiane” przez pracujących tam specjalistów z użyciem specjalnych programów komputerowych, które porównują je do wcześniej wykonywanych zrębów i trzebieży. To porównanie do fragmentów lasu o zbliżonych warunkach wzrostu drzew, gdzie powstaje potencjalnie podobne drewno wymaga jednak ponownej korekty w terenie. Materiały wracają zatem ponownie do leśnictw i leśniczy ponownie wraca z nimi w każdy zakątek lasu.
W jednym leśnictwie to najczęściej kilkanaście hektarów zrębów i ponad 100 hektarów trzebieży wczesnych i późnych. Sporządzenie szacunków wymaga naprawdę wiele wiedzy ale też czasu. To bardzo ważna czynność, bo przecież drzewa rosły wiele lat, aby powstało z nich potrzebne wszystkim drewno.
Leśniczy sporządzając szacunki brakarskie klasyfikuje jeszcze rosnące drzewa na sortymenty drzewne, które z założenia mają jak najlepiej wykorzystać drewno i które należy jak najlepiej sprzedać. Środki uzyskane ze sprzedaży drewna pokrywają koszty gospodarzenia w lesie, czyli koszty np. ochrony, hodowli i użytkowania lasu ale też finansują wiele innych zadań realizowanych przez leśników. Lasy Państwowe zarządzając lasami w imieniu społeczeństwa troszczą się o las i całą przyrodę, finansując wiele działań społecznych lub wspierając inne służby i organy administracji państwa. W tym roku sprzedaż ponad 40 mln m3 drewna pozwoli m.in. na dofinansowanie działalności parków narodowych niebagatelną kwotą 70 mln złotych. Ponad 200 mln złotych w 2017 roku przeznaczono na inwestycje wspólne jednostek organizacyjnych LP i samorządów.
Wiele milionów złotych pochłaniają nakłady na udostępnienie lasów społeczeństwu: budowa obiektów i urządzeń, nakłady na turystykę i edukację. Co roku leśnicy usuwają z lasów około 140-180 tysięcy m3 śmieci. Aby je załadować, potrzeba ponad tysiąc wypełnionych po brzegi wagonów kolejowych, a ich zbieranie i wywóz na wysypisko kosztuje blisko 20 mln złotych. Szacunki brakarskie robimy zatem z szacunku do lasu, aby każde drzewo dobrze wykorzystać i zamienić je w cenne drewno ale pamiętamy także o tym, że i przyroda ma swoje wymagania oraz potrzeby.
Dokładnie oglądamy i mierzymy każde drzewo przeznaczone do wycięcia
Zaplanowane zręby są oznakowane i opisane na narożnym drzewie
Taki opis możemy wykorzystać podczas wędrówek po lesie do ustalenia oddziału leśnego w którym się aktualnie znajdujemy (tu to oddz. 67 m). Gdy jest to rębnia III czyli gniazdowa, jak w powyższym opisie, nie wycinany całego starego lasu, lecz tylko jego część, zakładając gniazda o powierzchni 30-40 arów. Ich granice wyznaczamy farbą, numerując założone gniazda i wskazując przebieg granicy zrębu
Potem to oznakowanie zniknie wraz z drzewem. Drzewa cenne dla tartaczników znaczymy kropkami farby i widoczna poniżej sosna z dwoma kropkami oznacza, że jej drewno odpowiada wymogom klasy B surowca wielkowymiarowego.
W czasie wykonywania szacunków na zrębach zupełnych pozostawiamy tam kępy starego lasu, tzw. biogrupy, o powierzchni minimum 6 arów. Stanowią one rezerwuar życia biologicznego dla nowego pokolenia lasu i wyznaczamy je pozostawiając w miarę możliwości cenne dla przyrody drzewa dziuplaste, drzewa i krzewy owocowe lub fragmenty z podszytem, mrowiskami, norami borsuków itp..
Choć czasem na ubogich sośninach nie ma takiej możliwości. Dobrze widać to spoglądając na las z góry
W trakcie wykonywania szacunków brakarskich dla każdego zrębu sporządzamy szkic, gdzie korzystając ze specjalnego programu komputerowego nanosimy elementy niezbędne do planu cięć ale także odnowień i ochrony przyrody.
Zaznaczamy tam bowiem miejsca składowania drewna, kierunek zrywki i wywozu, ale także stanowiska chronionych roślin i zwierząt lub pozostawianych fragmentów cennych przyrodniczo. Są to tzw. pnsw- powierzchnie nie stanowiące wydzielenia, czyli właśnie np. wspomniane biogrupy, bagienka, remizy krzewów lub kępy cennych przyrodniczo drzew. Naturalnie nie występują one na każdym zrębie ale jeśli je pozostawiamy, należy się z nich rozliczyć na odwrocie każdego szkicu, który jest potem sprawdzany i zatwierdzany przez przełożonych leśniczego.
Planując trzebieże do wykonania dawniej znaczyliśmy najpierw kropkami farby drzewa dorodne, czyli te najbardziej cenne dla istnienia lasu. Pod ich kątem wyznaczano potem drzewa do usunięcia kwalifikując je jako pożyteczne, szkodliwe lub obojętne. Taki kropkowany las
nie wyglądał jednak dobrze ani atrakcyjnie. Od lat już zatem nie znakujemy trwale drzew dorodnych, ale leśniczy sam je wybiera klasyfikując i znakując tylko drzewa konieczne do usunięcia, czyli wadliwe, nie przydatne do dalszej hodowli, chore i obumierające. W trakcie szacunków brakarskich powierzchni trzebieżowych, leśniczy sporządza szkic sieci szlaków operacyjnych, po których poruszają się maszyny i zaznacza obiekty lub obszary cenne przyrodniczo, które należy chronić w czasie prac.
Jak widać szacowanie nie jest prostą sprawą i wymaga szerokiej wiedzy przyrodniczej i leśnej, znajomości specjalistycznego sprzętu: programów komputerowych, map cyfrowych, GPS, wysokościomierzy, którymi mierzy się wysokość drzew
Trzeba też oprócz siedzenia przy komputerze czy spoglądania w ekranik rejestratora i GPS zwyczajnie „przedeptać” wiele kilometrów w mrozie, deszczu lub upale, w krzakach, błocie albo w skwarze. Pod pachą taszcząc symbol leśników „klupę” - średnicomierz do mierzenia pierśnicy, czyli średnicy drzewa na wysokości piersi. Różnie bywa z warunkami pracy, bo gdy u nas na nizinach dokucza już wiosenne słońce, meszki i komary to np. u kolegi Jerzego w Nadleśnictwie Rymanów zima w najlepsze
Szacunki jednak zrobić trzeba jak najdokładniej i terminowo, bo robimy je z szacunku dla drzew, lasu ale też ludzi, którzy te drzewa dla nas posadzili, wyhodowali i troszczyli się o nie latami, aby służyły innym ludziom i polskiej przyrodzie. Dlatego moment, kiedy drzewa zamieniają się w drewno nie jest tylko bezmyślnym aktem wykonania wyroku na żywym drzewie lecz fragmentem pożytecznego procesu przyrodniczego. Dlatego z szacunkiem robimy szacunki…
Miłej niedzieli
Leśniczy Jarek-lesniczy@erys.pl