Święta za pasem

Grudzień to bardzo miły okres, kiedy na luzie można robić „świąteczne porządki” w lesie, wyciąć choinki, które będą sprzedawane okolicznej ludności, pomyśleć o przyszłym roku i zadaniach, które już czekają… Można więcej czasu poświęcić pracy w kancelarii – uzupełnić operat urządzania lasu, wpisać tam wykonane zadania dotyczące poszczególnych powierzchni i pozyskane masy.
07.12.2007

Grudzień to bardzo miły okres, kiedy na luzie można robić „świąteczne porządki” w lesie, wyciąć choinki, które będą sprzedawane okolicznej ludności, pomyśleć o przyszłym roku i zadaniach, które już czekają… Można więcej czasu poświęcić pracy w kancelarii – uzupełnić operat urządzania lasu, wpisać tam wykonane zadania dotyczące poszczególnych powierzchni i pozyskane masy.

W moim nadleśnictwie kończy się już pozyskanie, tzn. wykonany został plan trzebieży i zrębów. Na wszystkich zaplanowanych powierzchniach wykonano przecinkę lub usunięto stare rębne drzewostany. Całe drewno sprzedano, z lasu wyjeżdżają ostatnie samochody z ładunkami. Dobrze, że ostatnie, bo po śniegach przyszedł deszcz, i jeżeli popada dłużej, to wszystkie drogi tak rozmiękną, że jakikolwiek wywóz będzie niemożliwy.

Pogoda zdaje się sprzyjać refleksji i zwolnieniu tempa – leje trzeci dzień. Rzeczka wypływająca z jeziora Wydra rozlała się potężnie, podtapiając łęgi. Przyczynił się do tego śnieg, który rozpuścił się już całkiem. Prawdziwej zimy miałem z tydzień. Starzy Mazurzy twierdzą, że mrozu tej zimy wielkiego nie będzie, ale śniegu nie zabraknie. Warto dodać, co mają na myśli, mówiąc „wielkiego” – w dzień temperatura nie powinna spaść poniżej minus 20 stopni…