Prawdziwa zima

Urlop mi się już niestety skończył. Bardzo fajnie było dwa tygodnie siedzieć w domu, prawie co dzień jeździć konno i oglądać las z perspektywy siodła. Podleśniczy który przejął leśnictwo na czas mojego urlopu miał trochę roboty : a to ktoś ukradł drewno, wojsko naśmieciło w lesie....
29.12.2008

Urlop mi się już niestety skończył. Bardzo fajnie było dwa tygodnie siedzieć w domu, prawie co dzień jeździć konno i oglądać las z perspektywy siodła. Podleśniczy który przejął leśnictwo na czas mojego urlopu miał trochę roboty : a to ktoś ukradł drewno, wojsko naśmieciło w lesie....

Tuż przed wigilią spadł śnieg i chwycił lekki mróz. Jadąc na święta cieszyłem się, że będą białe, ale już za Łomżą okazało się, że jednak ten śnieg nie wszędzie leży. Ale za to miło było wrócić do domu i zobaczyć las i ogród zasypane tak dobrze powyżej kostek. Śniegu jeszcze trochę przybyło, mrozek trzyma – jednym słowem prawdziwa zima!

Kiedy spada śnieg, zmienia się zachowanie zwierzyny w lesie. Dużo łatwiej zobaczyć jelenie a nawet dziki – w biały dzień przemieszczają się w poszukiwaniu pożywienia. Postanowiłem zrobić z końskiego grzbietu kilka zdjęć przebiegających mi drogę jeleni. Okazało się to nie takie wcale proste. Wziąłem ze sobą mały, kompaktowy aparat żeby było łatwiej. (Przytroczyłem go sobie do nadgarstka – co nie jest najlepszym patentem, ale zapewnia możliwość szybkiego dobycia „broni”.) Chociaż udało mi się zbliżyć do jeleni na jakieś trzydzieści metrów, zanim nacisnąłem migawkę było za późno. Próbowałem jeszcze kilka razy, ale muszę przyznać, że efekty są mierne (jak widać – na zdjęciu w kadrze jest końskie ucho:). Chmary jeleni są już duże, liczą po około 20 sztuk. W lesie ślady są dosłownie wszędzie. Pojawiły się też tropy wilków. Wygląda na to, że zaczęła się prawdziwa zima i trochę potrwa. Zamówiłem dziś kolejny transport opału ...