Pachnie świątecznym piernikiem

Gdy wchodziłem dziś do kuchni leśniczówki, zaraz po otwarciu drzwi poczułem błogi i smaczny zapach. Miód, goździki, rodzynki… To piernik, wspaniały staropolski piernik pachnie od trzech dni w naszej kuchni. Przypominam, że to już najwyższa pora, aby upiec piernik, który musi „dojrzeć” do magicznego, wigilijnego wieczoru. To nie to samo, co pierniczki zakupione w sklepie. W lesniczówce pachnie szczególnym piernikiem, upieczonym według receptury Grzegorza Russaka:
17.12.2013

Gdy wchodziłem dziś do kuchni leśniczówki, zaraz po otwarciu drzwi poczułem błogi i smaczny zapach. Miód, goździki, rodzynki… To piernik, wspaniały staropolski piernik pachnie od trzech dni w naszej kuchni. Przypominam, że to już najwyższa pora, aby upiec piernik, który musi „dojrzeć” do magicznego, wigilijnego wieczoru. To nie to samo, co pierniczki zakupione w sklepie. W lesniczówce pachnie szczególnym piernikiem, upieczonym według receptury Grzegorza Russaka:

8393.jpg

Ten znakomity znawca kulinariów, a szczególnie staropolskiej kuchni, opartej na dziczyźnie i wszelkich darach naszych lasów od wielu lat jest przyjacielem naszego domu:

8394.jpg

Dziś, gdy oglądamy telewizję, to łatwo zauważymy, że na gotowaniu i pieczeniu zna się każdy tzw. „celebryta”. Wielu z nich ma nawet swoje autorskie programy, prowadzi kulinarne porady na blogu lub „fejsbuku”. Ich wartość użytkowa jest dość… różna i z całą pewnością trzeba zachować umiar w korzystaniu z tych „wzorców”. Cóż, gotować  każdy może, no i opowiadać o tym także…

 Nikt (przynajmniej według mnie) jednak nie ma tak szerokiej i wszechstronnej wiedzy i nikt nie umie tak barwnie, ciekawie i zajmująco opowiadać o świecie kuchni jak Grzegorz. Przyjechał do nas ze swoją nową książką:

8395.jpg

Niebawem pojawi się, lub może już pojawiła się na rynku wydawniczym kolejna jego książka, o tajemnicach nalewek. Grzegorz opowiadał nam cały wieczór, jak to on, o wrażeniach z pobytu w różnych zakątkach naszego kraju, no i o pysznych potrawach, które ostatnio wyszły spod jego ręki. Mówił, że właśnie wypiekał piernik na świąteczny stół, a przepis jest znany jego rodzinie od pokoleń. 

Tłumaczył cierpliwie zasłuchanej w jego opowieści mojej Regince: „Tylko zrób ze sześć, żeby wam coś dotrwało do świąt, bo nie da się przejść koło niego obojętnie. A piernik musi dojrzeć, aby był pyszny i rozpływający się w ustach. Im starszy, tym lepszy! Zupełnie jak ja… To najwyższa pora, aby go przygotować do świątecznej kawy!”

Grzegorz w południe następnego dnia pojechał do pięknie położonego ośrodka Leśnik w lubuskim Łagowie. Miał tam spotkanie z leśniczymi, którzy po raz ostatni spotkali się  na już szóstym zjeździe Akademii Leśniczego. Pod czujnym okiem Tomasza Białego z Ośrodka Rozwojowo-Wdrożeniowego Lasów Państwowych w Bedoniu:

8396.jpg 

który na zlecenie Dyrekcji Generalnej LP realizuje program szkolenia leśniczych,dzielił się swoją wiedzą o tradycyjnej kuchni staropolskiej, sposobach umiejętnego korzystania z wszelkich darów lasu i zachwalał zalety dziczyzny. Dwie uczestniczące w szkoleniu panie leśnicze i leśniczowie słuchali z przejęciem:

8397.jpg

Serdecznie pozdrawiam panie i panów leśniczych, których miałem okazję bliżej poznać. Do wykładu dołączyła też załoga ośrodka, bo jak nie korzystać z tak świetnego źródła wiedzy?

Była też okazja nabycia pięknie wydanej  książki ”Wielka kuchnia myśliwska” i uzyskania unikalnego autografu od autora:

8398.jpg

To z pewnością doskonały prezent pod choinkę! Słuchacze zapisali wiele ciekawych przepisów i zdobyli praktyczną wiedzę, a na wykładzie zapachniało także staropolskim piernikiem. Podaję Wam zatem przepis na ten specjał, naturalnie według receptury Grzegorza Russaka i zachęcam do wykorzystania, bo to ostatni moment:

Piernik staropolski wg Grzegorza Russaka:

W rondelku na kuchni podgrzewamy trzy szklanki miodu i szklankę cukru. Dodajemy mielone przyprawy piernikowe, to znaczy: 2 łyżki stołowe goździków, łyżeczkę od herbaty świeżo tarkowanej gałki muszkatołowej, łyżeczkę pieprzu mielonego, 2 łyżki stołowe dobrego kakao. Dodajemy tabliczkę czekolady, jak wszystko się połączy - studzimy. Zawartość rondelka wlewamy do makutry, ucierając dodajemy mąkę - zmieszane dwie szklanki mąki pszennej i dwie szklanki mąki żytniej, do tego dodajemy 6 jaj, 25 dag masła oraz 4 łyżki oliwy. Wybijamy to przez pół godziny, aby na końcu dodać bakalie, obtoczone w mące, aby nie opadły na dno w cieście: orzechy, rodzynki, pokrojone figi (po 20dkg) i łyżkę czubatą od herbaty sody rozpuszczonej w kieliszku mleka (ok. 150ml). Gdy ciasto jest rzadkie, dosypujemy mąki pszennej do uzyskania konsystencji gęstej śmietany. Wlewamy ciasto na dwie blachy i pieczemy w niezbyt gorącym piekarniku (170 stopni) 1-1,5 godziny. Pamiętajmy, że piernik im starszy, tym lepszy. W dniu Wigilii możemy przełożyć go kremem lub polać czekoladą.

Moje wrodzone łakomstwo nie pozwoliło mi nie spróbować ledwo ostygniętego piernika i wiem, że jest przepyszny:

8399.jpg

Gorąco polecam! Nasz piernik we Wigilię zostanie przełożony powidłami węgierkowymi…

Zapach piernika unosi się w już kuchni i sprawia, że pomimo tego, że nie ma śniegu i mrozu, to pachnie świętami. To najpiękniejsze i najbardziej rodzinne święta w roku. Zadbajcie o to, aby oprócz zapachu choinki, smażonej ryby, barszczu, kapusty i innych specjałów, kojarzyły się też z zapachem domowego piernika, upieczonego na maśle i miodzie (najlepiej gryczanym). Coraz bliżej święta…

 

Leśniczy Jarek- leśniczy@erys.pl