Mrówki dbają o las jak leśnicy
Kiedy wiosną, szczególnie tak wytęsknioną jak tego roku, szukamy jej symptomów, warto zwrócić uwagę na mrówki. Mrówki to wyjątkowe owady żyjące w licznych, nawet milionowych społecznościach. Jest to z pewnością jedna z ważniejszych grup owadów, które spotkamy w większości środowisk, najczęściej jednak w lesie. Zwykle nie interesujemy się nimi bliżej lub wręcz unikamy, pamiętając przygodę Telimeny z „Pana Tadeusza”. Boimy się zbliżać do mrowiska, bo kontakt z rudymi lub czarnymi owadami bywa bolesny. To dość tajemnicze dla nas owady, ale jakże ważne dla życia lasu. Warto zatrzymać się przy mrowisku podczas spaceru i zainteresować ich życiem. W tym roku mrówki nie mogły się doczekać wiosny, tak jak zresztą większość z nas:
Małe, pracowite owady to budowniczowie lasu, którzy łączą w całość poszczególne elementy ekosystemu i uczestniczą w większości procesów przyrodniczych. Ich znaczenie w przyrodzie jest ogromne. Silnie oddziałują na różne grupy roślin, bezkręgowców, wpływają na właściwości chemiczne i fizyczne gleb. Są pokarmem dla ptaków i zwierząt, mają ścisły związek z ich biologią. Słusznie uważane są za „sanitariuszki” naszych lasów. Potrafią szybko i sprawnie obrać z tkanek martwe zwierzę ale także regulują liczebność innych owadów, często zapobiegając gradacjom gatunków żerujących na naszych drzewach. W niektórych krajach budzą nawet strach i uważane są za szkodniki, a ich masowe przemarsze zaliczane są do klęsk żywiołowych, podobnie jak naloty szarańczy. Nasze mrówki nie są jednak tak zaborcze i agresywne, stąd raczej budzą sympatię:
Najczęściej kojarzą się nam z lasem, szczególnie z borem sosnowym, gdzie budują swoje kopce z drobnych gałązek i igieł sosnowych:
Spotkamy je też w mieście, gdzie czasem w budynkach dobierają się nam do żywności, żyją pod kamieniem w parku lub w pniu drzewa. W Polsce oznaczono obecnie ponad 100 gatunków mrówek, których znakomita większość żyje w lasach, a tylko 5 korzysta z wielkomiejskich wygód, zamieszkując z nami w budynkach. Skromne, pracowite mrówki dbają o nasze lasy jak leśnicy. Owady sprawnie i szybko reagują na zmiany zachodzące w środowisku, stąd zamieszkiwane przez nie lasy są one coraz zdrowsze i bardziej zróżnicowane. Wynika to stąd, że mrówki potrafią porozumiewać się z sobą. Korzystają z różnych form komunikacji: dotykają się czułkami, posługują się zmysłem wzroku, produkują substancje zapachowe, zwane feromonami i wydają dźwięki. Działając zespołowo potrafią nawet hodować mszyce, których wydzielina (spadź), jest ich przysmakiem. To ciekawa symbioza, bo mszyce dostarczają mrówkom słodkiego pożywienia, a te bronią mszyce przed drapieżnikami. Spadź to gęsta, słodkawa i lepka ciecz pojawiająca się wiosną i latem na liściach i pędach niektórych drzew liściastych. To połączenie wydalin mszyc oraz soku komórkowego, wyciekającego z liści nakłutych przez te owady. Mrówki chętnie podjadają spadź, która jest jednocześnie pokarmem dla innych owadów, m.in. dla pszczół, które „produkują” nam zdrowy miód spadziowy. Jednak mrówki w większości przypadków są owadami drapieżnymi, stąd dzięki swojej wysokiej liczebności oraz świetnej organizacji społecznej odgrywają ogromną rolę profilaktyczną w ochronie lasu.
Tam gdzie jest odpowiednio dużo mrówek w wyniku rozsądnej gospodarki leśnej, tam rośnie zdrowy las. To mrówki w przypadku gradacji (masowych pojawów owadów) bardzo szybko dostosowują się do zmiany pokarmu i mocno redukują populację potencjalnego szkodnika. Występują w postaci „oporu środowiska” wobec nalotu groźnych dla lasu owadów. Gdy jeden z gatunków potencjalnego „szkodnika” za moment może okazać się zagrożeniem dla lasu, natychmiast stanowi on blisko 100% menu mrówek. Widać to doskonale w trakcie gradacji z pokładu np. śmigłowca, bo pośród drzew o przerzedzonych lub żółtych koronach można obserwować zielone plamy. To zdrowe drzewa wokół silnych kolonii mrówek. Pokarm zwierzęcy zawierający białko jest konieczny mrówkom do rozwoju larw, a wcześniej dla królowych, składających jaja (nawet 300 dziennie). Dlatego też chętnie zjadają padlinę, oczyszczając las z martwych zwierząt różnej wielkości. W ciągu tygodnia potrafią np. oczyścić z tkanek miękkich całą sarnę. Łatwo to sprawdzić. Wystarczy położyć w pobliżu mrowiska np. rybę, aby po krótkim czasie oglądać pięknie wyczyszczony szkielet, pachnący kwasem mrówkowym. Dawni traperzy- myśliwi i wędkarze, korzystali z tej naturalnej metody preparacji rozmaitych trofeów.
Mrówki budują także las poprzez rozsiewanie nasion roślin. Obliczono, że mrówki z jednego kopca potrafią w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego rozprzestrzenić nawet 30 tysięcy nasion. Robotnice transportują do mrowiska nasiona brzóz, sosen czy świerków, czasami porzucając je po drodze. W ten sposób także budują bogaty w gatunki las. Podobnie rozsiewają rośliny runa, istotnie wzbogacając bioróżnorodność i przy okazji upiększając las kwiatami fiołków, zawilców czy śnieżyczek. Na trawniku przy mojej leśniczówce rozsiewają niebieskie cebulice. No i jak nie porównywać je do leśników, skoro tak dbają o bioróżnorodność?
Niektóre gatunki mrówek, np. gmachówki zasiedlają obumarłe pniaki lub leżące pnie drzew, przyśpieszając ich rozkład i obieg materii:
Dlatego tak potrzebne są martwe drzewa w lesie, których pozostawianie przyrodzie wielu ludzi postrzega jako marnowanie drewna. Choć czasem leśnicy narzekają na nadgorliwość mrówek, gdy dobierają się do dobrego surowca drzewnego, wyrządzając w nim nawet szkody techniczne. Z kolei inne mrówki drążące korytarze i komory w ziemi, znacznie polepszają właściwości fizyczne oraz chemiczne ubogich gleb leśnych. Przy okazji poprawiają także warunki powietrzne gleby, rozluźniają ją i wzbogacają w materię organiczną. To także ważna dla lasu rola mrówek. A zatem nie dość, że bronią las przed szkodliwymi owadami, usuwają martwe zwierzęta to jeszcze stwarzają doskonałe warunki hodowlane dla wzrostu nowych gatunków, których nasiona znoszą w okolice mrowiska. Mrówki w pełni zasługują na głęboką wdzięczność leśników, którzy bardzo o nie dbają ale także nas wszystkich i nawet zwierząt!
Pamiętacie jak opowiadałem Wam o dziczym SPA i o tym, że zwierzęta zimą zagrzebują się w mrowiskach aby się ogrzać? Wiosną i latem dziki oraz inne zwierzęta tarzają się w mrowisku i wylegują w oczekiwaniu na zabieg higieniczny. Mrówki wybierają z ich sierści wszelkie drobne pasożyty, a „suknia” zwierzęcia nasączona zapachem kwasu mrówkowego długo odstrasza potencjalnych intruzów. Owady muszą jednak potem mozolnie od podstaw odbudowywać swoje kopce:
Z kolei ptaki w podobnym celu chwytają mrówki dziobem i rozgniatając je, nacierają sobie pióra. Podobno dawniej nawet ludzie nacierali się roztartymi mrówkami, aby chronić się przed uciążliwymi pasożytami.
Kwas mrówkowy jest substancją drażniącą, a nawet żrącą , ale ma też działanie bakteriobójcze i niszczące grzyby oraz wirusy. Ludzie stosowali go od dawna do garbowania skór, farbowania tkanin i jako środka grzybobójczego. Zapobiegano, a nawet leczono kiedyś łagodne formy kataru poprzez delikatne wdychanie oparów kwasu mrówkowego. Wystarczyło na chwilę położyć na mrowisku chusteczkę do nosa, lekko ja przycisnąć, aby mrówki broniły się przed „intruzem” strzykając kwasem. Aby pozbyć się infekcji wystarczy wdychać mrówczany zapach z chusteczki. Naturalnie trzeba to robić bardzo ostrożnie i nie przedawkować, bo należy pamiętać, że kwas ma właściwości żrące, stąd łatwo uszkodzić delikatną śluzówkę nosa. Wiosną mrówki chętnie wędrują i zakładają nowe kolonie. Najcześciej budują je wokół pniaka:
Patrzcie uważnie pod nogi spacerując po lesie i dbajcie o te bardzo pożyteczne owady.
Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl