Leśnik lepszy od „szeryfów” z Los Angeles

Czy pamiętamy dziś kto to jest szeryf ? Jak dla mnie to facet, który nieodparcie kojarzy się z filmowymi wspomnieniami z dzieciństwa, czyli westernami, gdzie było dużo hałasu, wystrzałów i konnych pościgów. Kto z mojego pokolenia nie pamięta silnych wrażeń przy oglądaniu serialu „Bonanza” i fascynacji kowbojami z błyszczącymi „koltami”? Był to czas, kiedy odznaka, czyli gwiazda szeryfa wycięta z blachy znaczyła dla chłopaka o wiele więcej niż dziś najlepszy smartfon…
13.09.2017

Czy pamiętamy dziś kto to jest szeryf ? Jak dla mnie to facet, który nieodparcie kojarzy się z filmowymi wspomnieniami z dzieciństwa, czyli westernami, gdzie było dużo hałasu, wystrzałów i konnych pościgów. Kto z mojego pokolenia nie pamięta silnych wrażeń przy oglądaniu serialu „Bonanza” i fascynacji kowbojami z błyszczącymi „koltami”? Był to czas, kiedy odznaka, czyli gwiazda szeryfa wycięta z blachy znaczyła dla chłopaka o wiele więcej niż dziś najlepszy smartfon…

Czasem porównuje się leśników z szeryfem, bo m.in. leśnicy tak jak szeryf dbają o porządek i przestrzeganie prawa w określonym obszarze lasu. Choć szeryf ze Stanów Zjednoczonych ma chyba lepiej, bo np. może iść na emeryturę już  po 20 latach służby, a leśnik musi pracować o wiele dłużej.  Szeryfem może zostać każdy obywatel i nie musi być to policjant. Są oni zwykle wybierani spośród mieszkańców określonego hrabstwa na 4 lata przez ludzi i mają spore uprawnienia. Taki np. szeryf Los Angeles jest ważną figurą, bo to największe hrabstwo w Stanach, liczące około 10 mln mieszkańców.

13535.jpg

Dlaczego o tym piszę?  Bo mój kolega, leśnik ze Śląska, z powiatu mikołowskiego - inżynier nadzoru z Nadleśnictwa Kobiór - Piotr Chrzęszczyk, właśnie wrócił ze Stanów Zjednoczonych, a konkretnie z Los Angeles. Przywiózł stamtąd 4 medale i… gwiazdę szeryfa, którą podarowali mu amerykańscy „mundurowi”. Dostałem ją od niego w prezencie i z zaciekawieniem słuchałem jego kolejnej opowieści o sportowej rywalizacji.

Piotrek kolejny raz uczestniczył w Mistrzostwach Świata Służb Mundurowych (World Police & Fire Games), które  trwały od 6 do 16 sierpnia i odbywały się właśnie w Los Angeles. Biorą w nich udział policjanci, strażacy, strażnicy graniczni z różnych krajów no i nasz leśnik Piotr.

13531.jpg

 To bardzo wysportowany leśnik i specjalista rozmaitych dziedzin sportu: świetnie biega, rzuca, skacze, wiosłuje. Gra w siatkówkę plażową, badmintona i rzuca dyskiem.

Czterokrotnie stawał na podium i zawsze oprócz flagi w biało-czerwonych barwach narodowych miał ze sobą zieloną flagę ze znakiem „Związek Leśników Polskich w Rzeczypospolitej Polskiej”

 13533.jpg

Związek wspomaga go finansowo ale też mentalnie, bo gdy Piotr wyjeżdża na kolejne zawody koleżanki i koledzy trzymają kciuki za jego powodzenie. Kolejny już raz przywiózł ze sportowych zmagań medale, a my jesteśmy z niego zwyczajnie dumni. Bo leśnik okazuje się lepszy od szeryfów, policjantów czy strażaków z całego świata. World Police & Fire Games odbywają się co dwa lata, a bierze w nich udział zwykle około 10 tysięcy zawodniczek i zawodników z ponad 60 krajów świata.

Piotr zdobył brąz w rzucie dyskiem

13532.jpg

To dla niego wielka satysfakcja, bo konkurencja była bardzo silna, a złoto zdobył inny Polak, swojego czasu mistrz olimpijski. Brązowy medal zawisł też na jego szyi za indywidualny start w wioślarstwie na 500 m, a w parze z policjantem ze szkoły policyjnej z Katowic wywiosłował srebro na dystansie 1000 metrów. W innej konkurencji wioślarskiej w parze ze strażaczką z Rumunii Adrianą Paraschiv także zdobył srebrny medal.  Zajął z kolei nielubiane przez sportowców czwarte miejsce w mikście oraz piąte w singlu i deblu w badmintona. Walczył też z pełnym zaangażowanie na piaszczystym boisku do siatkówki plażowej, ale nie zdobył medalu. To bardzo wymagająca dziedzina sportowa i bardzo mi bliska, bo min. przez kilka lat organizowałem na pszczewskich plażach turnieje „plażówki”.

To wielkie osiągnięcie naszego kolegi i dowód na to, że leśnicy to ludzie o rozmaitych pasjach i umiejętnościach. Udany występ leśnika pośród utalentowanych mundurowych z całego świata, no i szeryfów z Los Angeles, to rzeczywiście wyjątkowa sprawa. Gdy Piort opowiadał o sportowej rywalizacji koledzy przymierzali do mojego munduru pamiątkową odznakę szeryfa

13534.jpg

Jednak zostanie ona w innym miejscu, bo mundur leśnika najlepiej zdobi godność jego właściciela  i szacunek, okazywany przez innych ludzi, a nie odznaki, choćby najbardziej atrakcyjne. Udowodnił to wielkim zaangażowaniem, wysokimi umiejętnościami i hartem ducha nasz utalentowany kolega Piotr Chrzęszczyk. Wszyscy leśnicy mogą być z niego autentycznie dumni, a ja życzę Piotrowi kolejnych sukcesów we wszelkich dziedzinach, którymi zajmuje się z właściwą sobie pasją.

Powodzenia, Piotrze, w codziennej leśnej pracy i w sportowej rywalizacji na kolejnych mistrzostwach.

 

Leśniczy Jarek – lesniczy@erys.pl 

 

P.S. fotografie, oprócz ostatniej, pochodzą z archiwum Piotra Chrzęszczyka