Do leśniczówki przytuptał jeż

Jesień to czas, gdy wokół nas coraz mniej zwierząt i ptaków. Ptaki odleciały lub odlatują na zimowiska. W lesie panuje cisza, którą czasem tylko przerywa popiskiwanie sikor, nawoływanie dzięcioła lub ostrzegawczy skrzek sójki. Wiele zwierząt przygotowuje się do zimowego czasu, który część z nich spędza w stanie hibernacji. Dlatego coraz rzadziej spotykam w lesie wiewiórki, nie widać też borsuków, które pewnie zgromadziły już odpowiedni zapas tłuszczyku pod skórą i wybrały norę do snu zimowego. To już pewnie ostatnie dni, gdy słońce ozłaca kolorowy las:
05.11.2015

Jesień to czas, gdy wokół nas coraz mniej zwierząt i ptaków. Ptaki odleciały lub odlatują na zimowiska. W lesie panuje cisza, którą czasem tylko przerywa popiskiwanie sikor, nawoływanie dzięcioła lub ostrzegawczy skrzek sójki. Wiele zwierząt przygotowuje się do zimowego czasu, który część z nich spędza w stanie hibernacji. Dlatego coraz rzadziej spotykam w lesie wiewiórki, nie widać też borsuków, które pewnie zgromadziły już odpowiedni zapas tłuszczyku pod skórą i wybrały norę do snu zimowego. To już pewnie ostatnie dni, gdy słońce ozłaca kolorowy las:

12108.jpg

 

Niebawem nastanie zima, a jej zapowiedzą są coraz chłodniejsze noce i poranne przymrozki. Zwierzęta gromadzą zapasy tłuszczu na trudne czasy, a te, które zimę przesypiają szukają pilnie miejsca na sen zimowy. Jednym ze zwierząt, które przesypia zimę jest także jeż:

12109.jpg

 

 To jakże sympatyczny owadożerca, krewniak kreta i ryjówki. W przeciwieństwie do nich nie czyni szkód w ogródku, a jest bardzo pożyteczny zjadając ogromne ilości owadów. Wielu z nas ma utrwalony przesądami obrazek jeża wędrującego przez ogródek z jabłkiem nadzianym na kolce. Ale bez obaw. Jeśli jeż zamieszka w naszym ogrodzie nie musimy się obawiać o zbiory owoców, za to skutecznie pozbędziemy się ślimaków i wielu uciążliwych owadów. Kolczaste ssaki są w zasadzie wszystkożerne. Nie pogardzą płazami, jajami ptasimi, czasem ( ale raczej rzadko) interesują się też grzybami i owocami.

Jeż chyba jako jedyny ssak potrafi zjadać ropuchy, gdyż jest niewrażliwy na ich jad. Także dlatego słynie z umiejętności polowania na węże. Chętnie zadawala się też mięsem martwych zwierząt, czasem na swoją zgubę. Jeż, szukając padliny na szosach, często staje się ofiarą samochodów. Kierowcy łudzą się, że zwierzę ucieknie i dlatego na drogach spotykamy tyle zabitych zwierząt. Jeż ma bowiem taki zwyczaj unikania niebezpieczeństwa, że zwija się w kulkę i czeka, aż zagrożenie minie. Bojowe, kolczaste uzbrojenie czasem pomaga:

12110.jpg

 

 ale oprócz dróg pełnych samochodów, wrogami jeży są także psy, lisy, borsuki i ptaki drapieżne.

Wrogiem jeży bywa także człowiek, najczęściej szkodząc im nieświadomie. Bo ludzie czasem zapominają, że jeże potrzebują własnej przestrzeni do życia, wychowania młodych i snu zimowego. Żyją przecież w dnie lasów liściastych, choć spotykam je też czasem w młodnikach sosnowych ale ich ulubionym miejscem są parki, sady i ogrody. Jednak ludzie hołdują ostatnio modzie na uporządkowany i starannie wypielęgnowany ogród. Gdzie ma tuptać nocą jeż, ale też wić gniazda ptaki skoro każdy krzew jest starannie przycięty, wszystkie liście wygrabione a chwasty i gałązki spalone na ognisku lub przerobione w kompostowniku?

 

 Właśnie teraz w listopadzie, a często już w  październiku jeż zapada w sen zimowy. Trudny dla wielu zwierząt czas mrozów i śniegów spędza najczęściej w wyścielonej liśćmi norce ukrytej pod korzeniami drzew lub w stercie chrustu. Otulony mchem, trawą i liśćmi budzi się zwykle dopiero w kwietniu. Na ten czas jego metabolizm maksymalnie zwalnia – temperatura ciała zmniejsza się z 36 °C do blisko 1 °C, krew dużo wolniej krąży.

Serce małego drapieżnika bije tylko 20 zamiast 180 razy na minutę.  Ale gdzie znaleźć norkę i suche liście jak wszystko wygrabione, wyrównane, wygłaskane? Jak szukać schronienia na zimę gdy wszędzie szerokie wstęgi szos, autostrad,”esek”? Nie ma łatwo nasz pożyteczny „iglak”…

Wczoraj leśniczyna Renia zajrzała do starej szafki na tarasie leśniczówki, gdzie chłodne noce spędzają nasze koty. Ze zdziwieniem zobaczyła tam nowego lokatora:

12111.jpg

 

Okazało się, że jeż wdrapał się po schodach  tarasu i znalazł sobie miejsce, które wydało się mu zapewne odpowiednie na sen zimowy. Nasze koty były mniej zachwycone takim pomysłem. Pewnie dlatego jeż próbował dyskretnie skryć się w rogu tarasu:

12112.jpg

 

Jednak zimna posadzka i tylko nieco lipowych liści nie zachęciły go do pozostania tam na dłużej.

12113.jpg

 

 Wybrał się na trawnik pod tarasem, eskortowany przez bardzo ciekawskiego Małego:

12114.jpg

 

Zwinął się tam w kulkę i ani myślał ruszać dalej. Wokół leśniczówki zakamarków sporo, ale przecież to już pora, aby jeż miał gotowe zimowe lokum. Musiałem mu pomóc. W rogu drewutni urządziłem mu "domek". Ułożyłem arkusz styropianu, nakryłem go deskami, położyłem kawałek starego koca, wysypałem obficie suchymi liśćmi. Całość ogrodziłem kilkoma deskami przed wścibstwem kotów, zostawiając małą szparę na wyjście dla jeża, który potrafi się bardzo zgrabnie przeciskać. Włożyłem tam jeża, który łypnął na mnie z wdzięcznością ( tak mi się zdawało) czarnym oczkiem i szybko wgramolił się w liście:

12115.jpg

 

Po chwili nie było ani śladu po jego kolczastym futerku:

12116.jpg

 

 Sprawdziłem dziś dyskretnie, czy został i spodobało się mu to lokum. Siedzi zaryty w kocu i liściach. Będzie mu tu z pewnością dobrze. Miłych snów o wiosennych pędrakach i ślimakach...

W gazetach, blogach, różnych witrynach internetowych i programach telewizyjnych (polecam „Maja w ogrodzie” ) znajdziecie mnóstwo porad jak pomagać jeżom. Są porady jak budować domki dla jeży, opiekować się chorymi czy osłabionymi osobnikami. Najlepiej jednak można pomóc jeżom w naturalny sposób. Nie wtrącać się zbytnio w ich jeżowy świat, nie dokarmiać na siłę mlekiem czy sztuczną karmą dla kotów, nie budować zagród czy „bloków” dla jeży. Wystarczy zrozumieć ich potrzeby i pamiętać takie przesłanie:

12117.jpg

 

A w ogrodzie, sadzie czy w przydomowych zaroślach zostawić choć mały ale dziki kawałek, gdzie będzie nieco chrustu, suchej trawy i sterta suchych liści. Wtedy jeż będzie sobie tam tupał letnimi wieczorami, prowadził gromadkę młodych, a gdy śnieg zasypie ogródek śniegiem, ucinał spokojnie zimową drzemkę. To naprawdę niewiele kosztuje, a jeże z pewnością docenią taką formę pomocy i poznają się na naszych dobrych intencjach. Może właśnie dlatego ten jeż przytupał do leśniczówki?

 

Leśniczy Jarek – lesniczy@erys.pl