Czy wiesz, jaki wokół mieszka zwierz?

Pamiętacie jak niedawno pisałem o szopie praczu, który dał się sprać i poległ potracony przez samochód? To pierwsze udokumentowane stwierdzenie szopa w mojej mocno zalesionej okolicy. Niektórzy moi koledzy leśnicy pomrukiwali pod wąsem ( bo większość leśników nosi wąsy) : „wielkie halo, wiadomo, że szopy u nas są…”
07.12.2011

Pamiętacie jak niedawno pisałem o szopie praczu, który dał się sprać i poległ potracony przez samochód? To pierwsze udokumentowane stwierdzenie szopa w mojej mocno zalesionej okolicy. Niektórzy moi koledzy leśnicy pomrukiwali pod wąsem ( bo większość leśników nosi wąsy) : „wielkie halo, wiadomo, że szopy u nas są…”

Może i wiadomo, ale gdy zajrzymy do naukowych opracowań, które są podstawą rzetelnej wiedzy wygląda ta „oczywista wiedza” zupełnie inaczej. Po tym „szopnym” wpisie na blogu napisał do mnie, a potem zadzwonił prof. Henryk Okarma z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie. Bardzo zainteresowała  go historia z szopem i przy okazji opowiedział mi o pracach nad „Atlasem Ssaków Polski”. Wysłałem panu profesorowi kawałek skóry szopa do badań DNA, a jego informacje o pracach nad „Atlasem” zainteresowały mnie i skłoniły też do refleksji.

 Bo przecież my - dumni przedstawiciele gatunku Homo sapiens, tak mało wiemy o zwierzętach żyjących wokół nas, czasem nawet z nami…. Pewien znajomy, gdy przeczytał mój tekst o budkach dla ptaków i schronach dla „Batmanów”, czyli nietoperzy, mocno zaokrąglił oczy: „To u nas żyją nietoperze? Byłem pewien, że nietoperze już wymarły… Poważnie mówisz? ” Jasne, jasne, naturalnie  wiemy, że są sarenki i zajączki, boimy się dzika i wilka ( choć zwykle znamy je bardziej z bajek). Ale ten na fotografii pochodzi z pobliskiej Puszczy Noteckiej:

a942.jpg

Znamy „jelonki”, lisy i wiewiórki z parku. Ale czy wiemy, że ostatnio naszą uroczą , swojską rudą baletnicę z goldenem w pyszczku wypiera wiewiórka szara?:

a943.jpg

  Wokół nas mieszka wiele tajemniczych zwierząt o równie tajemniczych nazwach: piżmak, norka, gronostaj, popielica, karczownik czy tchórz. Pewnie niewiele o nich wiemy?  Niektóre z nich wyginęły, są na granicy wyginięcia i ich liczebność drastycznie spada ( suseł, piżmak, popielica),  a inne pojawiają się w Polsce, choć wcześniej ich tu nie było. Klasycznym przykładem jest tu norka amerykańska, jenot czy szop pracz, którego już poznaliście. Niektóre, nawet dość pospolite nie są nam zupełnie znane. Oto suseł, którego pstryknąłem na terenie Zamku Spiskiego w Słowacji:

a941.jpg

Większość turystów, którzy w ogóle zwrócili uwagę na susły myślała, że to świstaki!

 

 Aktualna wiedza na temat naszych ssaków to rzecz potrzebna nie tylko przyrodnikom, a dotyczy każdego z nas. Wspomnę tu choćby bobry, które w ostatnich latach są często obecne w mediach ze względu na powodzie i szkody, które zaczynają wyrządzać nawet w przydomowych ogródkach. A puma grasująca po Polsce? Dziki rujnujące trawniki w nadmorskich kurortach? Łosie wpadające pod auta? Z tych potrzeb zrodziła się wśród polskich naukowców, pod przewodnictwem prof. dr hab. Henryka Okarmy z Krakowa idea „Atlasu rozmieszczenia ssaków w Polsce”. Istnieje już takie opracowanie, ale było one wydane w 1983 roku, a zatem zawarte tam dane są już mocno nieaktualne.

 Wciąż mówimy o potrzebie rozwijania bioróżnorodności i zachowaniu gatunków, popieramy ideę sieci Natura 2000 oraz upatrujemy rozwój naszego kraju w oparciu o bogactwo natury. Aby dbać i chronić trzeba dokładnie znać przedmiot ochrony. Niektóre gatunki wyrządzają szkody i wywiera się presję, aby temu przeciwdziałać. Inne napływają do naszego kraju i jeszcze nie wiemy, czy to powód do zadowolenia, czy obawa o nasze rodzime zwierzęta, które muszą ustąpić pola. Do wszelkich działań niezbędna jest rzetelna wiedza.

 Na mój blog zagląda wielu leśników, przyrodników i entuzjastów piękna przyrody. Przez blisko rok nawiązałem tu wiele miłych znajomości. Każdy list czy komentarz świadczy o wielkiej wrażliwości na bogactwo przyrody i zapotrzebowaniu na wiedzę o zjawiskach czy elementach naszej Natury. Zachęcam Was do zainteresowania się zbieraniem danych i pomocą w tworzeniu atlasu. Warto zapoznać się z naszą ojczystą fauną zaglądając na stronę www.iop.krakow.pl/Ssaki/Katalog.aspx.

a945.jpg

 Sami zobaczycie jak wiele atlasowych pól 10x10 km jest pustych. Nawet dotyczących niby-pospolitych gatunków. Takie badania są bardzo potrzebne i mają wielkie znaczenie dla ochrony przyrody. Uczestniczyłem już kiedyś w badaniach atlasowych bociana białego i ptaków drapieżnych. Jest to zajęcie dające dużą satysfakcję. Kilku naukowców z Polski, bez wsparcia społecznego nie jest w stanie wyczerpująco spenetrować wszystkich zakątków naszego kraju.

 Można przesyłać tam swoje rzetelne informacje i na bieżąco śledzić zbieranie danych. Jestem przekonany, że każdy kto tam zajrzy będzie zafascynowany ilością gatunków, których nie zna!  Publikacja „książkowa” atlasu jest planowana w 2014 roku, a do tej pory warto wesprzeć to ważne dla nas wszystkich dzieło, no i pogłębić swoją przyrodniczą wiedzę. Zachęcam!

 

Leśniczy Jarek- lesniczy@erys.pl