Black cherry czyli czeremcha amerykańska

Dziś piękna jesienna niedziela. Poranki są już mroźne i mgliste. Trawa pobielona mocno przymrozkiem zaczyna zapominać o bujnej zieleni. Kończy się wegetacja roślin, a w lesie zapada coraz głębsza cisza, przerywana jeszcze pokrzykiwaniem ptasich wędrowców. Rankiem jesień zaczyna już ubierać choinki:
16.10.2011

Dziś piękna jesienna niedziela. Poranki są już mroźne i mgliste. Trawa pobielona mocno przymrozkiem zaczyna zapominać o bujnej zieleni. Kończy się wegetacja roślin, a w lesie zapada coraz głębsza cisza, przerywana jeszcze pokrzykiwaniem ptasich wędrowców. Rankiem jesień zaczyna już ubierać choinki:

a816.jpg

Na leśnych uprawach zakończyły się już prace związane z zabezpieczeniem sadzonek przed nadmiernym zgryzaniem przez zwierzynę  i ostatnie pielęgnacje. Pracownicy  zakładu usług leśnych jako ostatnie wykosili z chwastów gniazda zasadzone dębem, gdzie mocno wkracza czeremcha amerykańska:

a811.jpg

 

W naszych lasach rośnie czeremcha  pospolita- preferująca siedliska wilgotne, okolice cieków oraz zbiorników wodnych, tworząca czasem charakterystyczne laski wspólnie z wierzbą i olchą. Na suchych i ubogich siedliskach, w borach sosnowych rośnie czeremcha amerykańska, sprowadzona z Ameryki Północnej. Dawniej sadzono ją w podszycie tam, gdzie nie chciało rosnąć nic innego. Czeremcha radziła sobie znakomicie i mocno rozrastała, stając się uciążliwym chwastem przeszkadzającym w hodowli lasu. Są miejsca, gdzie wykorzystuje w dolnym piętrze lasu najmniejszy kawałek terenu dla siebie:

a812.jpg

Dlatego zaprzestano jej sadzenia, chociaż w zasadzie już na stałe wrosła w nasz krajobraz i stała się całkiem swojska. Jest trudna do wytępienia, gdyż ma wielką siłę odroślową i im bardziej wycinana, tym intensywniej odrasta. Czeremcha amerykańska nazywana „black cherry", czyli czarną wiśnią, nie jest jednak taka groźna. W swojej ojczyźnie rośnie jako drzewo osiągające nawet powyżej 20 metrów wysokości. U nas, występuje na skrajnie ubogich siedliskach, stąd zostaje zwykle krzewem. Trzeba jednak kontrolować jej rozwój. Dlatego muszę ją jakiś czas wycinać w uprawie dębowej, aby pozwolić pójść w górę dębom, a krzewy zostaną sobie niżej z pożytkiem dla lasu. Jej liście są wydłużone, lancetowate i błyszczące z wierzchu. Jesienią pięknie się przebarwiają. Kwitnie na biało na przełomie maja i czerwca, a owocuje we wrześniu. Czy nie wygląda uroczo?:

a813.jpg

Leśnicy jej zwykle nie lubią z tego powodu, że jej nadmierna ekspansywność utrudnia odnowienia i uniemożliwia wprowadzanie innych gatunków. Czeremcha jest jednak bardzo atrakcyjna dla ptaków i dla zwierząt. Samce z porożem czyli rogacze i byki bardzo chętnie wycierają o krzewy czeremchy swoje poroże ze scypułu. Pozbywają się szarego scypułu ( nazywanego też mchem), delikatnej, swędzącej skórki pokrywającej nakładane właśnie, jasne poroże, a czeremcha swoimi sokami wspaniale barwi je na bordowo-wiśniowy kolor. To też zaleta czeremchy.

 Może trzeba ją polubić, bo przecież ona rośnie najczęściej tam, gdzie inne krzewy nie chcą rosnąć. Z sympatią spoglądam na „amerykankę", bo występuje tylko w kilku miejscach mojego leśnictwa, a jej owoce są bardzo smaczne i zdrowe. Chętnie korzystają z nich ptaki i zwierzęta, a dla ludzi mądrze wykorzystane są alternatywą dla antybiotyków.

 Owoce nadają się do sporządzania dżemu, konfitury, marmolady, syropu, wina i soku. Jeden z moich kolegów zachwalał nalewkę z czeremchy, ale sknera nie poczęstował... Muszę kiedyś sam przygotować. Można owoce również suszyć i używać do sporządzania naparu, odwaru, jako składnik herbatek aromatycznych ziołowo-owocowych o charakterze profilaktyczno-leczniczym. Zawierają cukry, pektyny, kwas jabłkowy, cytrynowy, askorbinowy (mnóstwo witaminy C), sole mineralne, rutynę, garbniki i wiele innych. Imponujący zestaw...

 Ich pestki mają migdałowy zapach i smak bo zawierają glikozydy cyjanogenne, podobnie jak kora i świeże pędy. Pestek nie warto spożywać w większych ilościach, bo zawierają kwas pruski. Ale raczej nikt wiadrami pestek czeremchy nie je, bo owoce na przetwory zwykle przeciera się i wtedy pestki zostają na sicie. Glikozydy cyjanogenne w małych ilościach działają leczniczo, wzmacniająco, pobudzająco, wykrztuśnie, rozkurczowo, żółciopędnie i antyseptycznie. Lubię podjadać owoce czeremchy na dziko, prosto z krzewów. Dojrzewają stopniowo, nie wszystkie naraz, dlatego dopiero niedawno zniknęły z krzewów. Większość zjadły ptaki ( bo ja zjadłem ich naprawdę niewiele!), a reszta opadła po przymrozkach. Black cherry to często niedoceniany, pyszny dar lasu, podobnie jak owoce czarnego bzu (przez niektórych nazywanego hyćką):

a844.jpg

Czarny bez nazywany jest lekarskim. Wiedzą o tym doskonale zwierzęta i ptaki, których ponad 60 gatunków zjada dojrzałe owoce. Pędy bzu, który często sadzimy w podszycie, zjadają jelenie, sarny, zające i drobne gryzonie. Kwiaty bzu używane są od wieków jako środek napotny i moczopędny, wykorzystuje się je także do leczenia gardła i zapalenia spojówek. Owoce znakomicie leczą objawy przeziębiania, kaszlu i działają odkażająco na organizm.

Trujemy się różnymi świństwami, najczęściej nieświadomie, dlatego nazbierałem solidny kosz czarnych kulek, które wspólnie z żoną zasypaliśmy cukrem i zagotowaliśmy w słoiki:

a815.jpg

Stoją teraz na półce w piwnicy jako odtrutka i lepiej sięgać tam, niż biegać z receptą do apteki po antybiotyk.

 Bez jest pyszny, smakuje bardzo podobnie jak czarne jagody. Jeden słoik nie zagotował się należycie to go natychmiast opróżnilem, stąd wiem co mówię...To już jedne z ostatnich, choć może mało znane  dary jesieni. Widzicie zatem ile w lesie jest dobrych rzeczy, których nie znamy, a przez to nie doceniamy? Całe życie jednak uczymy się , to i dobrze korzystać z doświadczeń innych. Dobrze też,  że ktoś wymyślił Internet oraz blog, to możemy wzajemnie korzystać ze swojej wiedzy. Pozdrawiam wiernych czytelników!

 

Leśniczy Jarek- leśniczy@erys.pl