Żurawi hejnał już zabrzmiał

Po raz pierwszy w tym roku do uszu leśników z Nadleśnictwa Browsk w Puszczy Białowieskiej dobiegł dostojny, a zarazem niepowtarzalny głos żurawi.
07.03.2013 | Tekst: Urszula Olejnicka, zdjęcie: Jarosław Stocki

Po raz pierwszy w tym roku do uszu leśników z Nadleśnictwa Browsk w Puszczy Białowieskiej dobiegł dostojny, a zarazem niepowtarzalny głos żurawi.

Ptaki wracają z zimowisk według stałego, a jednak zależnego od pogody, kalendarza powrotów. Obserwujemy te przyloty corocznie z uwagą, bo powracające ptaki to zapowiedź pozytywnych, także dla ludzi, wiosennych zmian. Przyroda pomału zaczyna się odradzać po zimie, a takie zjawiska związane z nowym cyklem życia od wieków bardzo nas cieszą.

Żuraw przylatuje do nas na przełomie lutego i marca. Jest ptakiem o prawdziwie królewskim wyglądzie.

W locie żurawie często bywają mylone z bocianami. Żurawie lecą w grupach, zwanych kluczami, czyli stado ma kształt, mniej więcej, grotu strzały. Jeśli słyszymy, że ktoś widział klucz lecących bocianów, możemy być prawie pewni, że były to żurawie. Bociany nigdy nie tworzą takich kluczy, a na wiosnę dolatują do nas wręcz pojedynczo. I jeśli przy tym lecące ptaki odzywają się charakterystycznym, trąbiącym głosem ( tzw. klangor – dźwięk słyszy się jako głębokie „grus grus” – taka też jest nazwa łacińska żurawia), prawdopodobieństwo zamienia się w pewność. Hejnału żurawi nie można pomylić z żadnym innym głosem wydawanym przez ptaki. No i polskie żurawie nie są biało czarne jak bociany, ale popielato-szare, co nie powinno ujść uwadze uważnego obserwatora.