Zniszczono owocowy karmnik w Młynkach

Nieznany sprawca zniszczył sadzonki drzew i krzewów owocowych posadzonych niedaleko Wejherowa (Nadleśnictwo Gdańsk), a także paliki zabezpieczające rośliny. Drzewa i krzewy zostały posadzone w ramach niecodziennego projektu realizowanego przez leśników.
08.01.2019

Nieznany sprawca zniszczył sadzonki drzew i krzewów owocowych posadzonych niedaleko Wejherowa (Nadleśnictwo Gdańsk), a także paliki zabezpieczające rośliny. Drzewa i krzewy zostały posadzone w ramach niecodziennego projektu realizowanego przez leśników.

Leśnicy z Nadleśnictwa Gdańsk, na terenie którego znajdują się Młynki, gdzie posadzono drzewka, kilka dni temu na profilu zamieścili informację o zdewastowanych roślinach. Z opisu wynika, że ktoś wykopał kilka drzewek, spalił kilkanaście palików i drewniane balustrady oraz zniszczył kilkadziesiąt siatek osłaniających drzewa i krzewy.

„Przed zimą zostawiliśmy w tym miejscu trzy duże stosy drewna do ogniska, żeby amatorzy zimowego biwakowania mieli, czym palić. Ktoś ukradł wszystko” napisali leśnicy.

I dodają, że chcieli, żeby z posadzonych roślin korzystały ptaki, zapylacze oraz ludzie. Krzewy i drzewa owocowe zostały posadzone w ramach projektu rewaloryzacji terenów zielonych w Młynkach (dofinansowanego ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku).

W ramach projektu posadzono kilkaset okazów 23 rodzimych gatunków drzew i krzewów owocowych. W tym naturalnym karmniku znalazły się m.in. derenie, porzeczki czy stare odmiany jabłoni. Rośliny zasadzono na obrzeżach polany, jako uzupełnienie dawnego sadu po istniejącym w przeszłości siedlisku.

Taki naturalny karmnik, z którego powinny korzystać ptaki oraz zapylacze, był już drugim w Nadleśnictwie Gdańsk, pierwszy został posadzony w 2017 r.  w okolicach Gołębiewa.

W Młynkach powstał nie tylko karmnik, ale wybudowano również cztery wiaty oraz wyremontowano miejsca ogniskowe. - Obserwujemy, że coraz więcej osób relaksuje się wśród tych pięknych stawów. Dlatego postanowiliśmy wymienić stare wiaty na zupełnie nowe drewniane zadaszenia. Jest to idealne miejsce na rodzinny piknik - mówi nadleśniczy Janusz Mikoś.