Zbiory to dopiero początek

Ten rok należy do wyjątkowych! – tak mówią wszyscy leśnicy szkółkarze. Ich wielką radość wywołują doskonałe zbiory żołędzi. Drzewa leśne tak obficie owocują co kilka lat, np. dąb, co trzy – cztery lata.
04.10.2016 | Ewa Pietrzak, Wiesława Pręcikowska

Ten rok należy do wyjątkowych! – tak mówią wszyscy leśnicy szkółkarze. Ich wielką radość wywołują doskonałe zbiory żołędzi. Drzewa leśne tak obficie owocują co kilka lat, np. dąb, co trzy – cztery lata.

Nasiona są zbierane na specjalnie wyznaczonych do tego celu powierzchniach, tzw. drzewostanach nasiennych. I to dopiero początek drogi jaki muszą przejść, żeby wyrosło z nich drzewo.  Zebrane żołędzie są spławiane, czyli przesypywane do wanny z wodą. Pełne, zdrowe żołędzie są ciężkie i zatoną, a te które są puste wypływają na powierzchnię.

Oczywiście te puste są wybierane i wyrzucane. Później owoce dębów są poddawane termoterapii. Czyli ponownie wrzuca się je do wody, ale tym razem przez dwie godziny są podgrzewane w temperaturze ponad 40 °C.
Pod wpływem wysokiej temperatury giną grzyby i inne patogeny.

Przeczytaj także o zbiorze jodłowych szyszek w Nadleśnictwie Piwniczna.

Po przejściu tych wszystkich zabiegów już można je wysiewać. W tym celu wykorzystywane są specjalne siewniki do „nasion grubych”, czyli żołędzi. Po zasiewach obowiązkowo pole jest przykrywane siatkami.

Taki zabieg ma uchronić żołędzie przed wyjadaniem ich przez sójki. Te zapobiegliwe ptaki bardzo chętnie wybierają z gleby żołędzie leśników i chowają je w swoich zimowych spiżarniach. Ponieważ mają ich bardzo dużo, to często o nich zapominają. W pewnym stopniu są naturalnymi, leśnymi siewnikami.

Często, z obawy przed zimowymi mrozami i przemarznięciem nasionasą przechowane przez zimę. Nasiona dębu nie mogą za bardzo wyschnąć. Kiedyś były przechowywane w piasku w lesie (pod okapem drzewostanu), teraz wykorzystuje się do tego beczki i chłodnię, w której temperatura nie spada poniżej -10C.