Wyplątali jelenia z kłopotów

Aż dwukrotnie leśnicy z Nadleśnictwa Kliniska (RDLP w Szczecinie) podejmowali próby uwolnienia młodego jelenia z plątaniny taśm i sznurków. Zwierzę uratowano w ostatniej chwili.
03.12.2018 | Ryszard Siarkiewicz-Hoszowski, Nadleśnictwo Kliniska

Aż dwukrotnie leśnicy z Nadleśnictwa Kliniska (RDLP w Szczecinie) podejmowali próby uwolnienia młodego jelenia z plątaniny taśm i sznurków. Zwierzę uratowano w ostatniej chwili.

Po raz pierwszy leśnicy o zaplątanym w sznurki jeleniu dowiedzieli się już dwa tygodnie temu. Do leśniczego leśnictwa Rurzyca Bartosza Pytlaka dotarła informacja, że w lesie leży młody samiec jelenia, którego cała głowa oraz poroże zaplecione jest w kłęby taśm i sznurków.

Wprawdzie udało się odnaleźć byka, to jednak próba podania środka usypiającego powiodła się tylko częściowo, gdyż zwierzę poderwało się i uciekło.

Przez kilka kolejnych dni leśnicy szukali jelenia. Niestety, bez skutku. Dopiero po kilku dniach, tym razem Hubert Sola, leśniczy leśnictwa Załom, otrzymał informację o jeleniu z dziwnym „turbanem”.

Po dotarciu na miejsce, leśnicy odwracali uwagę zwierzęcia, a weterynarz podał środek usypiający. Po kilku minutach byk położył się i zasnął. Aż trzy osoby, uzbrojone w solidne noże, przecinały zbrojone drutami taśmy i sznurki z tzw. pastucha elektrycznego.
Stan zdrowia, a zwłaszcza sposób „zamotania” oraz duża ilość materiału, a także zasłonięte oczy, uniemożliwiało zwierzęciu samodzielne uwolnienie się z pułapki. Tym bardziej, że w gmatwaninę pastucha elektrycznego i taśm wplecione były także drewniane słupki.

Na przecięcie i usunięcie pułapki z głowy i poroża, leśnicy mieli zaledwie półgodziny. Na szczęście, jeleń został uwolniony, a po podaniu antidotum, antybiotyku i środka przeciwbólowego, powoli wstał i oszołomiony rozejrzał się dookoła.
.