Wyciek substancji z dzikiego składowiska
Do gleby w lesie pilskiego Nadleśnictwa Kaczory dostały się substancje z nielegalnego składowiska odpadów. Trwa ustalanie składu substancji oraz czy skaziły one glebę i wody gruntowe.
Straż Leśna z Nadleśnictwa Kaczory została powiadomiona, że w miejscowości Dziembowo w bezpośrednim sąsiedztwie lasu znajdują się pojemniki z nieznaną substancją chemiczną. Na miejscu znaleziono pięć paletopojemników DPPL o pojemności 1000 litrów każdy. Jak stwierdzono ze zbiorników w stronę lasu wyciekła ropopochodna substancja.
W akcji 28 lipca - oprócz Straży Leśnej - brała udział również Straż Pożarna PSP Piła, OSP Kaczory, Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno – Ekologicznego z Piły, policja oraz inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska Delegatura w Pile. Okazało się, że pojemniki porzucone w lesie nie były jedyne. Na terenie jednej z posesji w Dziembowo znaleziono ich więcej.
Marek Duraj, kierownik pilskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, na antenie lokalnej telewizji Asta powiedział, że na terenie posesji znaleziono ponad 130 paletopojemników DPPL o pojemności 1000 litrów każdy, ponad 170 dwustulitrowych beczek, kilkadziesiąt pojemników o mniejszej pojemności, w których były odpady polakiernicze, głównie ropopochodne. Co więcej, z kilku pojemników wylano półpłynne odpady. - Mamy tutaj miejsce nielegalnego składowania odpadów i zanieczyszczenie środowiska – powiedział.
Z informacji w lokalnych mediach wynika, że ze zbiorników zostały usunięte wszystkie etykiety, które mogłyby pomóc w ustaleniu sprawców czynu.
Na miejscu wycieku zostały pobrane próbki do badań. W ciągu kilku najbliższych dni powinny być znane dokładne wyniki, tym samym będzie można dowiedzieć się, co trafiło do gruntu, czy substancja skaziła glebę oraz wody gruntowe.
