Taka jest kolej rzeczy

Dlaczego leśnicy wycinają drzewa? Co dzieje się z miejscami, z których pozyskano drewno? Kiedy pojawią się tam młode drzewka? – na te pytania odpowiada Jarosław Szałata w „Echach Leśnych”.
15.02.2016 | Jarosław Szałata, leśnictwo Pszczew (Nadleśnictwo Trzciel)

Dlaczego leśnicy wycinają drzewa? Co dzieje się z miejscami, z których pozyskano drewno? Kiedy pojawią się tam młode drzewka? – na te pytania odpowiada Jarosław Szałata w „Echach Leśnych”.

Autor popularnego bloga w tekście „Taka jest kolej rzeczy” tłumaczy na czym polega sztuka leśna. I dodaje, że dzisiaj jest to skomplikowana dziedzina, na którą składają się osiągnięcia wielu gałęzi nauki i praktyki. „Trudno jednoznacznie powiedzieć, kiedy się narodziła - zazwyczaj przyjmuje się, że na przełomie XVIII i XIX w. Po okresie plądrowniczego, chaotycznego eksploatowania zasobów, zaczęto odwoływać się do zasad, podkreślających celowość i racjonalność działań człowieka w gospodarowania zielonymi zasobami danymi mu przez naturę . Głoszą one, że las trzeba hodować, chronić i leczyć, ale przede wszystkim obserwować, rozumieć rządzące nim mechanizmy przyrodnicze. Wtedy trwa w dobrej kondycji i nieustannie się rozwija, a człowiek może bez szkody czerpać z niego coraz to większe korzyści. W tym rozumieniu zamiana drzew w drewno staje się rozwiązaniem najzupełniej racjonalnym, a przy tym w niczym niezagrażającym dalszemu istnieniu lasu” – można przeczytać w tekście  „Taka jest kolej rzeczy" w kwartalniku „Echa Leśne”.

Pozyskanie drewna, jak zaznacza Jarosław Szałata, nie jest wartością samą w sobie. Jest jednak niezbędne, by osiągać sukces w hodowli lasu. Według Jarosława Szałaty jeśli przyjmie się i realizuje to założenie, to lasów będzie coraz więcej i to coraz bogatszych. Tak dzieje się w Polsce – lasu stale przybywa, a zapas drewna na pniu wciąż nam wzrasta.

Pobierz najnowszy numer „Ech Leśnych".

W Lasach Państwowych wycina się co roku około 55-60 proc. przyrostu rocznego, z to oznacza, że reszta zostaje w lesie, wzbogacając zasoby – tylko w ciągu ostatnich dwudziestu lat zasoby drzewne w LP wzrosły o 522 mln m sześc. Nie brak w Europie krajów, w których tnie się 70-80 proc. przyrostu rocznego, a na przykład w Szwajcarii - nawet 100 proc.

Autor wyjaśnia, że wielkość pozyskania drewna, weryfikowana co dziesięć lat w ramach planów urządzeniowych, zwana etatem cięć, jest ściśle określona przepisami i nie ma tu wiele miejsca na dowolność. Jeśli dadzą się we znaki niszczycielskie skutki huraganów, pożarów czy inwazji szkodników owadzich, a więc zachodzi konieczność zwiększenia cięć - rezygnuje się z tych planowych, aby nie przekroczyć założonego etatu.

I dodaje, że zanim na zrębie pojawią się drwale z piłami, leśniczy rozważa różne warianty rębni, najbardziej korzystnej dla odnowienia. Dużo wcześniej przygotowuje szkic zrębu, ustala kierunek obalania drzew i tak wyznacza szlaki zrywkowe, którymi drewno zwożone jest do dróg, aby szkody wyrządzone w przyrodzie były jak najmniejsze. Zabezpiecza też cenne egzemplarze drzew (rzadkich gatunków i owocowe, potencjalne pomniki przyrody, drzewa dziuplaste) oraz stanowiska roślin, grzybów i zwierząt chronionych. Podobnie zresztą postępuje podczas planowania trzebieży.

Przy planowaniu bierze się pod uwagę takie czynniki, jak okresowy urodzaj nasion, zbieranych na potrzeby szkółek oraz możliwość uzyskania udanych odnowień naturalnych. Bo wycięty las musi zostać odnowiony w ciągu maksymalnie pięciu lat.

W Polsce są jednak setki tysięcy hektarów lasu, gdzie nie wycina się drzew. To parki narodowe, rezerwaty, ostoje ksylobiontów (organizmów żyjących wyłącznie na martwym drewnie), biogrupy pozostawiane na zrębach przez leśników.

Praca leśnika nie zaczyna się i nie kończy w cieniu starych drzew. Okresowo bywa mało zauważalna, co wcale nie znaczy, że las sam rośnie - zaznacza Jarosław Szałata.