Pracowite gryzonie wycinają las

Tylko jedna bobrza rodzina zamieszkująca lasy w okolicy miejscowości Rydzewo (RDLP w Białymstoku) wykonała zrąb zupełny na powierzchni dwóch hektarów.
05.02.2016 | Roman Rogoziński, Nadleśnictwo Augustów

Tylko jedna bobrza rodzina zamieszkująca lasy w okolicy miejscowości Rydzewo (RDLP w Białymstoku) wykonała zrąb zupełny na powierzchni dwóch hektarów.

Leśników z Nadleśnictwa Giżycko, które jest położone w Krainie Wielkich Jezior, „wielkoobszarowa wycinka lasu” przez bobry przestaje powoli dziwić. - Czasy, kiedy pojedyncze bobrze rodziny mozolnie rozbudowywały w lasach swoje dzielnice willowe, powoli odchodzą w niepamięć. Nadchodzą czasy profesjonalistów – śmieją się leśnicy.

Z badań Wojciecha Misiukiewicza z Wigierskiego Parku Narodowego (więcej na ten temat w „Echach Leśnych") wynika, że w domu jednej rodziny może być zgromadzonych 47 m3 drewna (badacze doliczyli się aż 53 tys. różnej grubości gałęzi). Bobrom jako pokarm służy łyko, kora i pędy. To podstawowe menu uzupełniają owocami i zieleniną.

Przykładem nowych trendów bobrzej inżynierii jest wcześniej wspomniana budowa spod Rydzewa. Pozyskanie drewna wykonywane jest z rozmachem i zrąb ciągnie się aż po horyzont. Jakości i techniki wykonywanych prac niejeden pilarz może uczyć się od tych gryzoni. Wzorowo zachowany jest kierunek obalania drzew i okrzesywanie gałęzi. Bobry zadbały również o bezpieczeństwo pracy i z powierzchni zrębowej wyproszono wszystkie gapiące się łosie, które mogłyby być poszkodowane podczas ścinki przez obalane drzewo. Poza tym łosie podjadały gałęzie ze ściętych drzew, czego bobry nie mogły tolerować.

Surowiec drzewny jest tu wykorzystywany w całości w budownictwie i nic się nie marnuje. Zaawansowana inżynieria szalowania fundamentów i łączenia drewna z błotem sprawiają, że bobrze budowle mogą być wyższe i wytrzymalsze. - Tu w przyszłości powstanie bobrzy Manhattan – żartują leśnicy z Nadleśnictwa Giżycko.

Jedynym zmartwieniem bobrów mogą być powracające z zimowego wypoczynku żurawie, których tereny lęgowe zostały zajęte przez gryzonie.- Liczymy, że te dwa gatunki jakoś się dogadają - mówią leśnicy.

Rezultaty ciężkiej pracy bobrów można także podziwiać w Nadleśnictwie Augustów. Tam na dużej powierzchni nie pozostało ani jedno rosnące drzewo.