Podłaźniczka i diduch, czyli dawne tradycje i świąteczne zwyczaje

Skąd wzięły się znane i powszechnie kultywowane bożonarodzeniowe zwyczaje? Skąd przywędrowała choinka, dlaczego już nie dekorujemy domów jutką? Co wróżyło pomyślność, a co nieszczęścia w nadchodzącym, nowym roku?
22.12.2020 | Karolina Prange, Nadleśnictwo Łopuchówko

Skąd wzięły się znane i powszechnie kultywowane bożonarodzeniowe zwyczaje? Skąd przywędrowała choinka, dlaczego już nie dekorujemy domów jutką? Co wróżyło pomyślność, a co nieszczęścia w nadchodzącym, nowym roku?

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. W dawnej kulturze ludowej miały bogatą symbolikę, sięgającą korzeniami kultu dusz zmarłych i sił przyrody. Natomiast zabiegi, jakie stosowano miały przyczynić się do urodzaju w nowym roku, ochronić domowników przed chorobami i nieszczęściami.

Na Boże Narodzenie bielono izbę, a w kąty wtykano gałązki świerkowe lub jodłowe. Dekorowano święte obrazy kwiatami z bibuły i gałązkami. Bardzo ważną czynnością było wykonywanie ozdób przez kobiety i dzieci. Najważniejszą był tzw. pająk robiony z bibuły i słomy, przypominający dzisiejszy abażur.  Wieszano go u sufitu, gdzie zostawał na cały rok, dlatego musiał być piękny i bogaty.

Zanim w XIX w. dotarł do Polski zwyczaj ubierania choinki, wcześniej w domach wieszano podłaźniczkę, nazywaną też podłaźnikiem, jutką, sadem rajskim, bożym drzewkiem czy wiechą. Były to gałązki lub czubek świerka albo jodły podwieszane u sufitu i dekorowane. Podłaźniczki królowały na polskich ziemiach aż do lat 20. XX w.

Z czasem podłaźniczkę wyparły choinki, które przywędrowały do Polski na przełomie XVIII i XIX w. z ziem alzackich podczas zaboru pruskiego. Żołnierze stacjonujący na naszych terenach zachęcali do tego zwyczaju. Początkowo szczególną popularnością cieszyła się wśród arystokracji, następnie zwyczaj upodobała sobie pozostała ludność. Zwyczaj dekorowania choinek był początkowo uważany przez kościół katolicki za pogański. Jednak ze względu na rosnącą liczbę zwolenników przyozdabiania drzewek, to kościół stał się miejscem rozpowszechniania tej tradycji w krajach Europy Północnej i Środkowej.

Sposób dekorowania choinki miał również znaczenie. Nie można było zawiesić tego, co się miało pod ręką lub co przyszło do głowy. Ważne były także kolory dekoracji. Biel symbolizowała niewinność nowonarodzonego Dzieciątka, złoto – bogactwo, czerwień – zdrowie a ciemna zieleń igliwia – życie wieczne.

Do dawnych, tradycyjnych zdobień choinkowych należą ciastka, pierniczki (wypiekane często w kształcie serc), orzechy, małe, czerwone jabłka tzw. rajskie jabłuszka, własnoręcznie wykonywane w czasie adwentu ozdoby z bibuły, kolorowych papierów, piórek, wydmuszek, słomy i źdźbeł traw czy kłosów zbóż. Przede wszystkim wykorzystywane było to, co pochodziło z pola, ogrodu, sadu lub lasu.  

Na gałązkach w wieczór wigilijny zapalano świeczki i tzw. zimne ognie. Dla dzieci nie mogło zabraknąć słodkich przysmaków, które w mgnieniu oka znikały z gałązek. Obowiązkowo pod każdym drzewkiem musiały znaleźć się prezenty od Mikołaja, Gwiazdora rzadziej Dziadka Mroza dla wszystkich grzecznych dzieci i pozostałych członków rodziny.

Święta Bożego Narodzenia to przede wszystkim wieczerza wigilijna. Słowo „wigilia" pochodzi od łacińskiego „vigiliare" i oznacza nocne czuwanie. Tego wieczoru cała rodzina zasiada przy świątecznie nakrytym stole i celebruje nadchodzące święta Bożego Narodzenia. Tradycyjnie wieczerza wigilijna rozpoczyna się wraz z pierwszą gwiazdką na niebie, najczęściej wypatrywaną przez dzieci. Jest to symboliczne nawiązanie do Gwiazdy Betlejemskiej, którą według Biblii ujrzeli Trzej Królowie. 

Przy stole, przykrytym białym obrusem z wiązką sianka pod spodem, zasiadają wszyscy domownicy. W tradycji pilnowano, aby liczba osób była parzysta, a liczba potraw nieparzysta. Wieczerza chłopska składała się z pięciu lub siedmiu potraw, szlachecka z dziewięciu, a u arystokracji z 11. Wyjaśnienia tego wymogu były różne: 7 - jako siedem dni tygodnia, 9 - na cześć dziewięciu chórów anielskich. Dopuszczalna była również liczba 12 potraw - na cześć dwunastu apostołów.

- Potrawą, które jest obowiązkowa na naszym wigilijnym stole, jest barszcz i uszka z grzybami. Rodzinne przygotowywanie uszek z grzybami to w naszym domu tradycja - mówi edukator leśny Karolina Prange. - To tradycja, która wyróżnia Polaków, łączy wszystkie pokolenia, przypomina o naszym związku z naturą, zapewnia zdrową rozrywkę i rozkosze dla podniebienia. Samodzielne przygotowanie uszek nie jest skomplikowane, choć nie da się ukryć, że dosyć pracochłonne. Ale nic nie zastąpi smaku domowych uszek w zupie grzybowej czy barszczu.

I dodaje, że grzyby w kulturze ludowej były czymś pomiędzy światem roślin i zwierząt. Bytem innym, pomagającym w kontaktach ze zmarłymi, stąd ich obecność na wigilijnym stole.

Dawnym zwyczajem wschodniosłowiańskim, który na Ukrainie jest kultywowany po dziś dzień, jest zwyczaj stawiania diducha. Jest to pierwszy skoszony podczas żniw snop pszenicy i owsa lub niemłóconego żyta ustawiany w kącie izby kłosem do góry i dekorowany. W czasach przedchrześcijańskich stawiano go na święto przesilenia zimowego – 21/22 grudnia tzw. Święto Godowe, czyli święto zwycięstwa światła nad ciemnością. 

Więcej o tradycjach naszych przodków 

W czasach chrześcijańskich zaczęto go stawiać w wigilię Bożego Narodzenia. Diduch symbolizował ducha opiekuńczego domu, a jego przygotowywanie związane było z kultem przodków. Miał zapewnić chleb powszedni w następnym roku, stanowić gwarancję pomyślności, obfitości, urodzaju i dobrobytu. Trzymano go w domu do (święta) Trzech Króli, a następnie rytualnie palono lub pieczołowicie przechowywano do wiosny, aby z nasion pochodzących z diducha rozpocząć pierwszy siew.

Dawniej po wieczerzy praktykowano różne zwyczaje. Kiedy jeszcze biesiadnicy siedzieli przy stole, spod obrusa ciągnięto słomki lub źdźbła siana. Proste i długie wróżyły życie bez niebezpieczeństw, pokrzywione ostrzegały przed kłopotami. Podobnie wróżono sobie z orzechów. Orzech pełny, o zdrowym jądrze był dobrą prognozą na przyszłość, odwrotnie niż pusty lub sczerniały.

Po wieczerzy dziewczęta wychodziły przed dom i nadsłuchiwały - skąd zaszczeka pies, stamtąd zjawi się narzeczony. Dobrze było usłyszeć w ciszy mroźnej nocy rżenie konia, beczenie owiec czy ryk krowy - oznaczało to, że w gospodarstwie będzie się darzyć. Natomiast miauczenie kota, pochrząkiwanie świń czy gęganie gęsi, nie było pomyślnym znakiem.

Zwyczaj dzielenia się opłatkiem pochodzi z początków XIX w. Dawniej oprócz tradycyjnych opłatków, wytwarzanych z przaśnego ciasta, chleba i wody, użytkowano kolorowe krążki opłatków zwane światami, którymi zdobiono podłaźniczkę. Światami dzielono się również ze zwierzętami. Kultywowanie tego zwyczaju miało je chronić od zapadania na rozmaite choroby.

Dzielenie się opłatkiem, o jakim możemy mówić obecnie, jest symbolem wyrażenia wdzięczności i znakiem przebaczenia dawnych win.

Po wieczerzy wigilijnej nie może zabraknąć wspólnego śpiewania kolęd. Polskie kolędy, często bardzo stare, należą do klejnotów pieśni ludowej i religijnej. Pierwsza polska kolęda - „Zdrów bądź królu anielski" - pochodzi z 1424 r. Z XV w.  pochodzi również popularna pastorałka „Anioł pasterzom mówił". Zbiory kolęd i pastorałek publikowano w książeczkach, zwanych kantyczkami. Spotykamy wśród nich melodie taneczne w rytmie mazurka, oberka, krakowiaka i poloneza, w tekstach zaś akcenty patriotyczne, społeczne czy humorystyczne. Najwięcej bożonarodzeniowych pieśni powstało na przełomie XVII i XVIII w. Dla wielu Polaków żyjących z daleka od kraju, kolędy były i są nadal wzruszającym symbolem polskości.

Nieodłącznym zwyczajem staje się również wzajemne obdarowywanie prezentami, chowanymi pod choinką. Dziś warto pamiętać, że jeśli zdecydujemy się na zakup prezentów wykonanych z drewna, zadbajmy, by posiadały certyfikat FSC lub PEFC - to gwarancja, że drewno pochodzi z lasów gospodarowanych w sposób zrównoważony.

Tradycje, związane ze Świętami Bożego Narodzenia są tak barwne i ciekawe, że nie powinny być zapomniane. Wiele z nich, jak zapraszanie na Wigilię osób samotnych, czy wzajemne odwiedzanie się w czasie świątecznym, warto ciągle kultywować i przekazywać nowym pokoleniom.