Niewielka ryba w dobrych rękach

Choć nie jest wielka, to jest na wagę złota. Strzebla błotna to ryba z rodziny karpiowatych, która jest w centrum uwagi leśników i służb ochrony przyrody. Każde miejsce jej bytowania jest chronione, a jedno z nich znajduje się w Nadleśnictwie Grodzisk.
26.06.2018 | Rafał Śniegocki, RDLP w Poznaniu

Choć nie jest wielka, to jest na wagę złota. Strzebla błotna to ryba z rodziny karpiowatych, która jest w centrum uwagi leśników i służb ochrony przyrody. Każde miejsce jej bytowania jest chronione, a jedno z nich znajduje się w Nadleśnictwie Grodzisk.

Średnia długość ciała strzebli błotnej (Rhynchocypris percnurus) wynosi zaledwie ok. 8 cm, a waga 5-7 gram. Każdy, nawet najmniejszy zbiornik wodny, który zamieszkuje ten gatunek jest chroniony. Strzebla błotna jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem i jednym z nielicznych gatunków priorytetowych, czyli mających znaczenie dla Wspólnoty Europejskiej w ramach obszarów Natura 2000.

Na terenie Wielkopolski jedyne miejsce, gdzie można spotkać tę rybę znajduje się w Nadleśnictwie Grodzisk (RDLP w Poznaniu). Siedlisko to należy do Europejskiej Sieci Ekologicznej NATURA 2000 pod nazwą „Barłożnia Wolsztyńska” i jest unikatowe w tej części Europy.
Warto wiedzieć, że największa populacja strzebli w kraju występuje w województwach pomorskim i lubelskim. Łącznie zinwentaryzowano ją na blisko 150 stanowiskach.

Faunistyczny skarb skrywa z pozoru niepozorny zbiornik wodny, który na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżnia się spośród innych niewielkich stawów.

Domem, dla jednego z najbardziej zagrożonych gatunków ryb w Polsce, są połączone trzy małe zbiorniki wodne powstałe po wydobyciu torfu.

Mimo iż strzebla błotna jest niewielkim i niepozornym gatunkiem, zdobyła rozgłos medialny. Wstrzymała potężną inwestycję drogową, związaną z budową jednej z obwodnic Warszawy. Planowana droga miała przechodzić przez stanowisko strzebli, zgłoszone do Komisji Europejskiej. Strzebla podlega ochronie gatunkowej.

Stopień uwodnienia torfowiska i poziom wody, niezbędny dla przeżycia ryb, zależy w głównej mierze od ilości opadów atmosferycznych, szczególnie opadów deszczu w okresie letnim.
Strzebla nie jest jedynym gatunkiem ryb zamieszkującym drobne dystroficzne zbiorniki. Towarzyszy jej zazwyczaj karaś, jego forma głodowa a rzadziej lin.

Jeszcze niedawno strzebli z Barłożni groziło duże niebezpieczeństwo, w porę wypatrzyli je miejscowi leśnicy. Zaniepokojeni drastycznie niskim poziomem wody, grożącym śmiercią żyjącym w stawie strzebli, zaalarmowali służby ochrony przyrody.

- Poziom wody na torfowisku monitoruję od 2008 roku. Latem 2015 roku nic nie wskazywało, że dojdzie do tak dramatycznego w skutkach zdarzenia. Lustro wody największego zbiornika, o wymiarach 8 na 10 m, pokrywało zaledwie 30 proc. powierzchni, przy maksymalnej głębokości zaledwie kilkunastu centymetrów. Wody w mniejszych zbiornikach właściwie już nie było. Występowała tylko w najgłębszych ich fragmentach – wspomina Piotr Jasicki, leśniczy leśnictwa Krzewina.

Po interwencji leśników zorganizowano spotkanie z przedstawicielami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu, podczas którego ustalono zakres działań ochronnych.

Aby uratować ryby postanowiono niezwłocznie pogłębić zbiornik oraz, po dodatkowych konsultacjach naukowych, dolać do niego kilka tysięcy litrów wody. Do czasu ustabilizowania się poziomu wody odłowione strzeble zostały przewiezione do Instytutu Rybactwa Śródlądowego, Zakładu Rybactwa Stawowego w Żabieńcu.

- Woda w wykopanym zbiorniku już w trakcie kopania zaczęła nachodzić bardzo gwałtownie i ustabilizowała się na poziomie 120 cm, zalewając w 90 proc. duży zbiornik – wspomina leśniczy. - Dodatkowo wypłukaliśmy około 30 strzebli oraz kilkanaście karasi srebrzystych z mułu, które pozostały w pogłębionym zbiorniku. Strzebla została uratowana – dodaje.

Od tamtego zdarzenia minęły blisko dwa lata, lecz walka leśników z Grodziska o utrzymanie strzebli w Barłożni trwa. Pocieszający jest fakt, że działania te przynoszą efekty.

Wykazał to m.in. monitoring prowadzony 16 i 18 czerwca na zlecenie poznańskiego RDOŚ. Tegoroczne wyniki badań potwierdziły rozwój populacji. Podczas kontrolnych odłowów policzono blisko 200 ryb.

Aż 25 proc. z nich pochodziła z tegorocznego tarła. To dowód, że działania RDOŚ i Nadleśnictwa Grodzisk przynoszą zamierzone efekty, przyczyniając się do zachowania w środowisku naturalnym tego unikatowego gatunku.

Jednak o jej utrzymanie nie będzie łatwo. Wielkopolska bowiem boryka się corocznie z niskimi opadami deszczu, jest obszarem szczególnie narażonym na proces stepowienia, będącym jedną z głównych przyczyn wymierania strzebli w tej części kraju.

Na szczęście poprzez właściwy monitoring, a zwłaszcza zaangażowanie miejscowych gospodarzy terenu, leśników, którym nie jest obojętny los zagrożonych gatunków, można na te zagrożenia w porę reagować.

Warto dodać, że działania prowadzone przez leśników w zakresie małej retencji, skutkującej zatrzymaniem wody, jej magazynowaniem w ekosystemach leśnych, sprzyjają odtwarzaniu starorzeczy, śródleśnych stawów i obszarów podmokłych. Przyczyniają się tym samym do zachowania różnorodnej ichtiofauny.