Na NPL o badaniach leśnych

Kolejny, ósmy już, panel dyskusyjny, zorganizowany ramach prac nad Narodowym Programem Leśnym (NPL), poświęcony problematyce stanu obecnego i przyszłości badań leśnych w Polsce, odbył się 8 grudnia w Instytucie Badawczym Leśnictwa w Sękocinie Starym.
10.12.2015 | Jerzy Drabarczyk

Kolejny, ósmy już, panel dyskusyjny, zorganizowany ramach prac nad Narodowym Programem Leśnym (NPL), poświęcony problematyce stanu obecnego i przyszłości badań leśnych w Polsce, odbył się 8 grudnia w Instytucie Badawczym Leśnictwa w Sękocinie Starym.

Prace nad programem trwały trzy lata. Temat jest na ukończeniu, natomiast spotkanie z przedstawicielami nauki, praktyki, ośrodków uniwersyteckich, instytutów badawczych, jak również instytucji zlecających badania w sektorze leśno-drzewnym i ochronie przyrody, to dodatkowa inicjatywa Instytutu Badawczego Leśnictwa i Dyrekcji Generalnej LP. - Dzisiejsza debata dotyczy teraźniejszości i przyszłości badań leśnych. Jest to też niejako ostatnia konferencja, która wpisuje się w jubileusz 85-lecia IBL - wyjaśniał Janusz Czerepko, dyrektor Instytutu.

Panel dyskusyjny zatytułowany „Nauka” otworzył Andrzej Konieczny, podsekretarz stanu w MŚ. - Obecnie bardzo ważne są badania ukierunkowane na modelowanie gospodarki leśnej: na modelowe przedstawianie zdarzeń gospodarczych, mających miejsce w lesie. Do tej pory byliśmy trochę w przeszłości - bazowaliśmy na prezentacjach - przekonywał. Minister zaznaczył, że czekają teraz nowe wyzwania, zwłaszcza w kontekście zarządzania środowiskiem na obszarach cennych przyrodniczo, m.in. na terenach Natura 2000. Życzył, aby wnioski z konferencji stały się przynajmniej „przecinkiem” w nauce leśnej. 

Stan rzeczy i problemy dnia dzisiejszego

Referat inaugurujący obrady przedstawił Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny LP. - To będzie raczej przekazanie pewnej wizji korzystania przez Lasy Państwowe, oczywiście z wykorzystaniem środków funduszu leśnego, z usług podstawowego usługodawcy w zakresie badań naukowych, jakim jest Instytut Badawczy Leśnictwa - mówił.

Na początku dyrektor skoncentrował się jednak nad problemem dotyczącym nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. - Przemycono tam - jak powiedział - regulację, której skutkiem w praktyce może być zamknięcie od 24 grudnia lasu „na kłódkę”. Wyjaśniał, że może tak się stać, ponieważ doprowadzono do zniesienia przepisu stanowiącego, że wprawdzie gospodarka leśna, według poglądów ekologicznych organizacji pozarządowych, jest szkodliwa z punktu widzenia gatunków chronionych, to według dotychczasowego stanu prawnego może być prowadzona, o ile jest realizowana na podstawie planu urządzenia lasu poddanego oddziaływaniu na środowisko. Co oznacza w praktyce zniesienie wspomnianego przepisu? To, że praktycznie każda działalność w lesie, zanim zostanie zrealizowana, będzie musiała zostać poddana analizie oddziaływania na środowisko, jeśli tylko zaistnieje podejrzenie iż może ona mieć wpływ na obszary ścisłej ochrony - tam gdzie znajdują się według danych z inwentaryzacji chronione gatunki zwierząt, roślin i siedlisk. - To jest kuriozum w sytuacji, w której różnorodność biologiczna w lasach zaistniała dzięki trwałej i zrównoważonej gospodarce leśnej prowadzonej od stu lat. Oczywiście podejmujemy pewne działania, które uchronią lasy przed tą tragedią - przekonywał dyrektor generalny LP. 

Identyfikacja obszarów badawczych

- Decydując się na objęcie sterów LP, przyszedłem tam z gotową wizją rozwojową. Każdy z tworzących ją projektów, opisany w szczegółach, ma być zaczynem identyfikującym konkretny obszar badawczy - zaznaczył dyrektor Konrad Tomaszewski. Dodał, że w tej chwili Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych pracuje np. nad zidentyfikowaniem zintegrowanego obszaru badawczego, związanego z koncepcją tzw. leśnych gospodarstw węglowych. Dyrektor wyjaśniał, że w tej chwili minister środowiska dokonuje pewnej konkretyzacji tej koncepcji. Ma ona np. przy użyciu ustawy incydentalnej czy nawet zarządzenia dyrektora generalnego LP ruszyć jako swoisty eksperyment, mający doprowadzić do obrotu dwutlenkiem węgla pochłanianym w wyniku działań dodatkowych w leśnictwie.

Inny wniosek, przygotowywany jako duży obszar badawczy, dotyczy wartościowania nieruchomości leśnych. Jest to obszar - jak określił dyrektor generalny LP - zupełnie zaniechany i opuszczony. - W praktyce pozwoli na bardzo skrupulatne wartościowanie ciężarów i świadczeń publicznych ponoszonych przez LP, nie tylko przy realizacji pozaprodukcyjnych funkcji lasów, ale również wprost, np. przez finansowanie procesu badawczego - mówił dyrektor. Trzeci z kolei wniosek wiąże się w tej chwili z tzw. bilansem otwarcia. Ma to być ekspertyza badawcza, która odpowie na pytanie: czy w układzie regionalnych dyrekcji LP, układzie całego kraju, różnorodność biologiczna mierzona wskaźnikowymi gatunkami roślin czy zwierząt jest zbliżona do natury. A zatem czy są podstawy do kategorycznego domagania się odejścia - co podkreślał dyrektor Tomaszewski - od enklawowego urzeczywistniania idei obszarów Natura 2000 poprzez udowadnianie, że mimo przedsięwzięć infrastrukturalnych różnorodność biologiczna  na terenie regionalnych dyrekcji LP i w skali kraju jest do natury zbliżona. Kolejny projekt badawczy mógłby służyć sprawdzeniu, jak Lasy Państwowe wywiązują się z realizacji rozporządzenia unijnego o uruchamianiu przez podmioty wprowadzające po raz pierwszy surowiec drzewny do obrotu procedury udowadniania, że odbywa się to w sposób legalny.

Podsumowując swoje wystąpienie dyrektor K. Tomaszewski podkreślił, że na pewno dojdzie do dyskusji nad dalszą współpracą między Lasami Państwowymi a Instytutem Badawczym Leśnictwa i innymi ośrodkami badawczymi. - Musimy jasno definiować nasze oczekiwania i domagać się efektu ze wskazaniem przydatności badań dla poszczególnych projektów rozwojowych. Nawiązując do Narodowego Programu Leśnego (pierwotnie nazywanego programem rozwojowym leśnictwa) powiedział: - Chcemy się dowiedzieć czy minister środowiska zechce skorzystać z tych materiałów, czy to wyczerpuje znamiona pracy badawczej, czy powstanie podstawa prawna do stworzenia NPL, czy to jest tylko zbiór luźnych artykułów czy wystąpień. Z pewnością będziemy przy tym ostro dyskutować nad finansowaniem tych prac, ale jestem przekonany, że finał będzie pomyślny…

Finalizowanie projektu NPL

Podsumowując dotychczasowe spotkania prof. Kazimierz Rykowski, koordynator projektu, przypomniał, że każde z nich uwidaczniało się brakiem dotychczasowych podziałów w gospodarce leśnej, przemyśle drzewnym czy ochronie przyrody.

- Całość została nazwana sektorem leśno-drzewnym i ochroną przyrody, ponieważ widzieliśmy potrzebę połączenia tego, co zostało dosyć sztucznie administracyjnie podzielone. Trudno przecież widzieć ochronę, mówić o rozwoju leśnictwa bez rozwoju drzewnictwa, bez rozwoju użytkowania drewna, a obydwa działy kształtują ochronę przyrody w lasach - przekonywał. Zaznaczył, że w podziale głównym prac przyjęto zupełnie inną hierarchię. - Otóż mówiliśmy o wartości, rozwoju, współdziałaniu, o ochronie, klimacie, organizacji, dziedzictwie i nauce. Nie mówiliśmy o urządzaniu, hodowli, użytkowaniu lasu, o tych klasycznych podziałach. Szukaliśmy sposobu na połączenie tych wszystkich elementów, zresztą nie tylko z obszaru nauk leśnych, a udział w dyskusji brali specjaliści z różnych dziedzin, w tym często nie związani bezpośrednio z lasami…