Martwe drzewo zabiło młodego żubra w Puszczy Białowieskiej

Do tragicznego w skutkach wydarzenia doszło 22 lutego na terenie leśnictwa Pasieki w Nadleśnictwie Browsk. Leśnicy zauważyli tam samotną, zaniepokojoną samicę żubra. Po zbadaniu sytuacji odkryli, że w pobliżu leży przygnieciony suchym, martwym drzewem cielak.
28.02.2019 | Nadleśnictwo Browsk

Do tragicznego w skutkach wydarzenia doszło 22 lutego na terenie leśnictwa Pasieki w Nadleśnictwie Browsk. Leśnicy zauważyli tam samotną, zaniepokojoną samicę żubra. Po zbadaniu sytuacji odkryli, że w pobliżu leży przygnieciony suchym, martwym drzewem cielak.

Prawdopodobnie do wypadku doszło, gdy 7-miesięczny byczek przechodził tamtędy w towarzystwie całego stada. Młode żubrzątko zostało przygniecione suchym odłamem martwej iwy, która nie została usunięta z lasu.

Na miejsce zdarzenia wezwani zostali leśnicy oraz lekarz weterynarii z Białowieskiego Parku Narodowego. W oczekiwaniu na przyjazd weterynarza leśnicy podjęli akcję ratunkową. Uwolnili zwierzę spod martwego drzewa i okryli je sianem, aby je uspokoić i ogrzać. Cielę żubra bezskutecznie próbowało kilka razy wstać i dołączyć do matki, która spłoszyła się i uciekła.

Następnie na miejsce zdarzenia dotarli zawiadomieni o sytuacji pracownicy BPN. Po przeprowadzeniu badania lekarz weterynarii stwierdził poważne obrażenia. Pomimo wysiłków leśniczych i interwencji pracowników parku narodowego cielaka nie udało się uratować.

Przeprowadzona sekcja potwierdziła wstępną diagnozę, miało ono m.in. złamaną łopatkę i połamane żebra, prawdopodobnie doszło także do uszkodzenia kręgosłupa.

- Będziemy coraz częściej musieli ratować zwierzęta i ludzi. W Puszczy Białowieskiej w zatrważającym tempie przybywa martwych świerków, brzóz, dębów, wierzb, które stanowią realne zagrożenie dla ludzi i zwierząt. To zdarzenie pokazuje, że mamy do czynienia z rzeczywistym zagrożeniem, któremu niestety nie możemy w pełni zapobiegać ze względu na uwarunkowania prawne – tłumaczy Andrzej Nowak, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. – Proszę pamiętać, że jednocześnie jesteśmy bezwzględnie zobowiązani do dbania o bezpieczeństwo ludzi i zwierząt. To patowa sytuacja z bardzo realnym problemem, o którego rozwiązanie będziemy zabiegać, w przeciwnym razie niebezpieczeństwo będzie stale rosło – podkreśla dyrektor Nowak.

Lasy Państwowe są zobowiązane do zapewnienia bezpieczeństwa w Puszczy Białowieskiej zgodnie z przyjętymi zasadami i reżimami ochrony. Podjęcie prewencyjnych prac zwiększających bezpieczeństwo w lasach i wzdłuż dróg wymaga jednak porozumienia osób zaangażowanych w sprawy Puszczy Białowieskiej oraz formalnych decyzji.

- Zanim uda nam się porozumieć ze wszystkimi zainteresowanymi, uzyskać wszelkie formalne zgody i podjąć działania zapewniające bezpieczeństwo mieszkańcom, turystom i zwierzętom, apelujemy do Państwa o szczególną ostrożność. W Puszczy Białowieskiej zagrażają wam martwe drzewa – apeluje dyrektor.

W ostatnich pięciu latach liczba martwych drzew (głównie świerków) w Puszczy Białowieskiej zwiększyła się o przeszło 1000 proc. Martwe drzewa niszczeją i wraz z upływem czasu ich pnie, coraz bardziej spróchniałe, zagrażają ludziom i zwierzętom. Zasoby martwego drewna w Puszczy Białowieskiej wynoszą obecnie ok. 7,5 mln m3, co stanowi ok. 25 proc. łącznej masy wszystkich puszczańskich drzewostanów.

Ponad 800 tys. martwych drzew znajduje się bezpośrednio przy drogach i szlakach, zagrażając życiu mieszkańców i turystów. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku przystąpiła do prac, których bezpośrednim celem jest zwiększenie poziomu bezpieczeństwa. Planowane prace uwzględniające wszystkie obowiązujące w Puszczy Białowieskiej reżimy ochronne w pierwszej kolejności zostaną skonsultowane z przedstawicielami świata nauki, mieszkańcami i organizacjami pozarządowymi.