Leśnicy ruszają na pomoc pszczołom

Kolejne nadleśnictwo, tym razem Nadleśnictwo Złotów (RDLP Piła), będzie zaangażowane w projekt „Pszczoły wracają do lasu” realizowany przez Lasy Państwowe.
12.03.2018 | Jacek Gardecki, Nadleśnictwo Złotów

Kolejne nadleśnictwo, tym razem Nadleśnictwo Złotów (RDLP Piła), będzie zaangażowane w projekt „Pszczoły wracają do lasu” realizowany przez Lasy Państwowe.

W ramach projektu leśnicy ocenią warunki występowania pszczół w lesie, zasobność pokarmową, braki w siedliskach wpływające na przetrwanie poszczególnych gatunków.

Pracują także nad metodami stałego wzbogacania mikrosiedlisk o pożądane dla pszczół gatunki roślin, możliwości wykorzystania przez te owady powierzchni leśnych wyłączonych z produkcji i budowę odpowiednich schronów dla dzikich pszczół.

Wyniki obserwacji i badań zostaną uwzględnione w instrukcjach dotyczących planowania działań ochronnych i gospodarczych w lasach.

Temat, jak wyjaśnią zaangażowani w projekt leśnicy, ma być we współpracy z naukowcami od podstaw opracowywany  w taki sposób, aby wykorzystać istniejący potencjał w lasach i pomóc wszystkim gatunkom  pszczół występujących w Polsce.

W Polsce występuje ok. 470 gatunków tych dziko żyjących owadów. Niemal połowa z nich znajduje się na tzw. czerwonej liście i jest zagrożona wyginięciem. Na świecie jest ich ponad 20 tys.  gatunków pszczół.

Myśląc o pszczole, skupiamy się na najliczniejszej przedstawicielce rodzaju – pszczole miodnej, występującej w gospodarce człowieka od wielu tysięcy lat. Ten gatunek jest faworyzowany ze względu na pożytki płynące z użytkowania i łatwość hodowli.

Pozostałe gatunki pszczół nie są już tak znane, ale pełnią istotną rolę zapylaczy. Najbardziej znane gatunki to: murarka, pszczolinka, smuklik i wigorczyk lucernowiec.  Są bardzo ważne, gdyż często są ściśle wyspecjalizowane w zapylaniu tylko jednego gatunku rośliny.

Co w ramach projektu wykonali radomscy leśnicy.


Faworyzowanie pewnych gatunków prowadzi do zmniejszenia szans przetrwania innym. Najbardziej jaskrawym przykładem jest współczesne rolnictwo, gdzie rachunek ekonomiczny, mechanizacja, chemizacja, monokulturowość (uprawa jednego gatunku na dużych areałach), doprowadziły do zubożenia bioróżnorodności w takim stopniu, że negatywne skutki wymagają dużych nakładów na przywrócenie podstawowych mechanizmów obronnych np. w glebie.

Uprawa zbóż na ogromnych powierzchniach sprawia, że duże areały stają się biologicznymi pustyniami. W takim krajobrazie pszczoły nie mają łatwego życia. Dlatego pszczoła miodna wymaga coraz większej troski o przetrwanie w zmienionym stanie otoczenia. Stąd popularne hasła o ochronie pszczół dla dobra ludzkości.

Zmiany warto także wprowadzać w przydomowych ogródkach. Zamiast hektarów trawnika i praktycznych iglaków można zostawić fragment dzikiego ogrodu. Kiedyś to właśnie chwasty dawały do samej jesieni pokarm dla pszczół. Można też wśród roślin ozdobnych wprowadzać gatunki sprzyjające pszczołom - szałwię, ogórecznika, macierzankę, koniczynę białą, kocimiętkę oraz żywokost lekarski.
Wiele tych gatunków można także spożytkować samemu jako zioła. Nawet na balkonie czy parapecie można wysiać gatunki i obserwować owadzich gości.

Ważne jest, aby takie drobne zmiany były powszechne. Efekt może zaskoczyć pozytywnie.