Droga przez mękę

Kwestia modernizacji biegnącej przez środek Puszczy Białowieskiej drogi narewkowskiej stała się kolejną odsłoną toczącego się tam od paru lat konfliktu. Mieszkańcy walczą o przeprowadzenie inwestycji, która była blokowana przez aktywistów ekologicznych.
03.09.2018 | Tomasz Esman

Kwestia modernizacji biegnącej przez środek Puszczy Białowieskiej drogi narewkowskiej stała się kolejną odsłoną toczącego się tam od paru lat konfliktu. Mieszkańcy walczą o przeprowadzenie inwestycji, która była blokowana przez aktywistów ekologicznych.

Droga narewkowska łączy dwie puszczańskie miejscowości: Białowieżę na południu i Narewkę na północy. Swój początek ma przy drodze powiatowej z Hajnówki do Białowieży, przecina drogę Białowieża-Budy między miejscowościami Pogorzelce i Teremiski. Jest ważnym szlakiem komunikacyjnym, ponieważ skraca trasę z Białowieży do Narewki o 20 km. Alternatywna trasa, okalająca całą puszczę, liczy przeszło 40 km, zmuszając kierowców do przejazdu przez Hajnówkę.

Przez wiele lat koszty utrzymania drogi ponosiło starostwo powiatowe w Hajnówce. Ponieważ były one zbyt duże, z czasem zadanie to przejęły Lasy Państwowe, które w 2001 r. udostępniły drogę dla ruchu publicznego. Znajduje się przy niej Szlak Dębów Królewskich, jest to też najkrótszy i najwygodniejszy dojazd do Kosego Mostu. Oba te obiekty to ważne atrakcje turystyczne regionu.

Dotychczas nadleśnictwa Browsk i Białowieża, przez które przebiega droga, dokonywały jedynie jej bieżących napraw, zapewniając przejezdność. Utrzymanie odpowiedniego stanu nawierzchni nie jest jednak łatwe. Przejeżdżające samochody wybijają w niej dziury i wzbijają tumany kurzu, który jest nieznośny dla osób zwiedzających okolicę pieszo lub rowerem. Często padające deszcze zamieniają drogę w błotnistą maź.

Droga narewkowska jest też częścią najdłuższej trasy rowerowej w Polsce – szlaku Green Velo przebiegającego przez pięć województw. Uczestnictwo w tym projekcie wymaga od gospodarza terenu nie tylko stworzenia odpowiedniej infrastruktury dla rowerzystów, ale również zapewnienia utwardzonej, przyjaznej rowerzystom drogi. – Obecna nawierzchnia utrudnia utrzymanie standardów trasy Green Velo, do czego zobowiązuje nas umowa – tłumaczy Dariusz Skirko, nadleśniczy Nadleśnictwa Białowieża.

Złoty środek
Na wniosek mieszkańców, lokalnych samorządów i organizacji turystycznych leśnicy postanowili zmodernizować drogę. Decyzja administracyjna starosty powiatu hajnowskiego z 2016 r. zezwalająca na inwestycję wskazywała, że termin prac musi przypadać poza okresem lęgowym ptaków. Ze względu na panujące wtedy złe warunki atmosferyczne rozpoczęcie prac znacznie się opóźniło. – Na remont drogi narewkowskiej czekamy już dwa lata. Ciągłe wejścia z pracami po 1 września są obarczone ryzykiem zmiany pogody, dlatego sprawa ciągnie się aż tyle czasu – mówi Mikołaj Pawlicz, wójt gminy Narewka. Chcąc przyspieszyć modernizację, Nadleśnictwo Białowieża zwróciło się z wnioskiem do wójta gminy Białowieża o wydanie pozwolenia na przeprowadzenie robót pod koniec okresu lęgowego, czyli po 1 lipca.

Po uzyskaniu niezbędnych dokumentów i pozwoleń długo wyczekiwana modernizacja ruszyła. Oprotestowali ją jednak aktywiści ekologiczni, przedstawiając swoje argumenty w apelu do ministra środowiska. „Nie mogąc przejść obojętnie obok kolejnej szkodliwej ingerencji Lasów Państwowych w przyrodę Puszczy zwracamy się do Pana z prośbą o pilną interwencję w związku z planem asfaltowania tzw. Drogi Narewkowskiej, przecinającej cenne fragmenty tego unikalnego w świecie kompleksu leśnego” – czytamy we wstępie otwartego listu do ministra środowiska z 4 czerwca tego roku, podpisanego w imieniu sygnatariuszy apelu przez Radosława Ślusarczyka, prezesa Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

W apelu jest także mowa o „asfaltowaniu drogi”, co jest co najmniej nadużyciem. Planując rodzaj nawierzchni, inwestor – nadleśnictwa Browsk i Białowieża – musiał pogodzić wiele aspektów, m.in. wziąć pod uwagę dobro przyrody oraz spełnić oczekiwania mieszkańców i turystów. – Optymalną, kompromisową dla turystów, społeczeństwa i przyrody warstwą jest warstwa emulsyjno-mineralna, która nie wpływa znacznie na środowisko. Jest to akceptowalny wybór – uważa nadleśniczy Skirko. Zawartość frakcji mineralnej w tym rodzaju nawierzchni to minimum 90 proc., natomiast pozostałą część stanowi lepiszcze sklejające kruszywo. Zaletą wybranej nawierzchni jest również to, że jest kładziona w niższej temperaturze niż typowy asfalt.

Oprócz apelu powstała również petycja do ministerstwa, którą mógł podpisać każdy zaniepokojony modernizacją drogi, o tytule „Nie dla asfaltowania Puszczy Białowieskiej”. Także w tym dokumencie błędnie zarzuca się leśnikom, że na drodze narewkowskiej planują położyć asfalt. Zdaniem autorów apelu to obecny stan drogi jest kompromisem między turystyką i potrzebami lokalnej społeczności a potrzebami przyrody. Ponadto możemy tam przeczytać, że „jest to niewątpliwie marnowanie środków publicznych na cel bardzo kontrowersyjny, nieodpowiedzialny i zwyczajnie niepotrzebny”.

Zła droga
W apelu i petycji do ministra pojawiły się także inne argumenty przeciwko przebudowie drogi. Zdaniem aktywistów wzrost natężenia ruchu znacznie zwiększy ryzyko wypadków z udziałem zwierząt. „Zmiana nawierzchni i wzrost prędkości pojazdów spowodują, że zwierzęta nie będą w stanie podejmować bezpiecznej ucieczki przed pojazdami, co będzie miało szczególnie fatalne skutki w okresach wzmożonej aktywności turystycznej, przy gwałtownych wzrostach natężenia ruchu pojazdów”. Jednak zastosowanie warstwy emulsyjno-mineralnej, na której występuje wiele drobnych, niezwiązanych kamyków, sprawia, że przyczepność pojazdów staje się gorsza. Dlatego myślący zdroworozsądkowo kierowca nie pokusi się, aby rozwijać nadmierną prędkość, która mogłaby zakończyć się poślizgiem i wylądowaniem w przydrożnym rowie.

Sygnatariusze apelu obawiają się też, że modernizacja będzie oznaczała „zwiększenie przekrojów rowów” w związku z potrzebą zapewniania odpowiedniego nawodnienia nowej „drogi asfaltowej”. Jak uspokaja Dariusz Skirko, przy modernizacji drogi zostaną wykorzystane istniejące już rowy, które w zupełności wystarczą. Zostaną wyremontowane i ewentualnie połączone w miejscach, w których ich ciągłość z różnych przyczyn została przerwana, ponieważ obliguje do tego prawo budowlane.

Autorzy petycji przeciwko „asfaltowaniu puszczy” twierdzą także, że „w wyniku wyasfaltowania drogi biegnącej w terenie chronionym dojdzie do zmniejszenia powierzchni siedlisk dostępnych dla gatunków”. Dariusz Skirko zapewnia jednak, że droga nie będzie budowana na nowo ani rozbudowywana, a jedynie zostanie położona nowa nawierzchnia – powierzchnia drogi się więc nie zmieni. Kolejnym argumentem aktywistów jest „zwiększenie ryzyka pożarów”. W Puszczy Białowieskiej nadal stoi i leży posusz świerkowy, który stanowi poważne zagrożenie pożarowe. – Lepsza nawierzchnia to krótszy czas przebywania w lesie, więc też mniejsze prawdopodobieństwo spowodowania pożaru – mówi Mirosław Kwiatkowski z Laboratorium Ochrony Przeciwpożarowej Lasu w Instytucie Badawczym Leśnictwa. – Oczywiście zapewne więcej ludzi wybierze drogę narewkowską po jej modernizacji niż przejazd przez Hajnówkę, jednak nie wiemy, o ile więcej tych osób będzie. Nie uważam, żeby po utwardzeniu drogi zagrożenie pożarowe wzrosło kilku- czy kilkunastokrotnie. Poza tym im lepsza jest droga, tym krótszy czas dojazdu do pożaru. Więc jeśli hipotetycznie wzrasta zagrożenie pożarowe, to niweluje je szybszy dojazd służb pożarniczych - tłumaczy.

Głos mieszkańców
Protestujący zdają się nie pamiętać o interesach najważniejszych użytkowników drogi: mieszkańców. – Leśnicy poradziliby sobie, gdyby została tam droga żwirowa. Inwestycję chcemy prowadzić tylko ze względu na potrzeby lokalnego społeczeństwa i turystyki – zaznacza nadleśniczy Skirko. Głos w sprawie modernizacji zabrały samorządy: Rada Powiatu Hajnowskiego i Rada Gminy Białowieża wydały uchwały popierające inwestycję.

Jednak wskutek protestów prace przy drodze narewkowskiej zostały wstrzymane na czas wakacji. Samorządowe kolegium odwoławcze uchyliło decyzję wójta gminy Białowieża w sprawie zgody na modernizację drogi w okresie lęgowym ptaków. W tej sytuacji lokalna społeczność postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Przygotowała list otwarty do Ministerstwa Środowiska, w którym protestuje przeciwko zablokowaniu modernizacji drogi. List podpisało ponad 1400 mieszkańców regionu białowieskiego. „Nasze prawo wolności decydowania o regionie, w którym mieszkamy, jest notorycznie łamane” – czytamy w pierwszym zdaniu petycji mieszkańców. Dalej argumentują: „Jest to dla nas kluczowa droga, jeśli chodzi o ruch lokalny. Nie ma innej drogi, która by była przejezdna i łączyła bezpośrednio gminę Białowieża z gminą Narewka. (…) Stan techniczny drogi narewkowskiej od dawna się pogarszał‚ a bieżące remonty nie przynosiły trwałych skutków. Dlatego od lat apelowaliśmy o remont nawierzchni umożliwiający jej stałą poprawę (…). Rozumiemy potrzebę ochrony środowiska naturalnego, jednak czujemy się też jego integralną częścią, dlatego nie rozumiemy, dlaczego odbiera się nam prawo do polepszenia warunków życia. Protestujący zupełnie nie biorą pod uwagę potrzeb lokalnej społeczności”.

W rozmowach z mieszkańcami dało się wyczuć z jednej strony oburzenie na zablokowanie inwestycji, a z drugiej – rezygnację. Zdaniem przedstawicieli lokalnej społeczności jest to kolejna sytuacja, kiedy aktywiści blokują działania służące rozwojowi regionu. Jest to o tyle absurdalne, że to właśnie oni sugerowali, że przyszłością Puszczy Białowieskiej jest turystyka.

Artykuł powstał w sierpniu dla miesięcznika "Głos Lasu".