Chrobry budzi się po zimowym śnie
Dąb Chrobry powoli budzi się do życia, na wiekowym drzewie pojawiły się pierwsze pąki. Mimo że od podpalenia dębu minęły ponad dwa lata, to skutki pożaru są nadal widoczne.
Dęby, broniąc się przed wiosennymi przymrozkami, późno zaczynają wegetację. Dlatego na pełen rozwój liści trzeba jeszcze poczekać. Optymistycznym sygnałem jest pojawienie się pąków, na żywej części konarów.
To, według opiekunów drzewa, pozwala z nadzieją mówić o jego przyszłości.
Ostatecznie, tegoroczną kondycję drzewa będzie można ocenić w maju, po całkowitym rozwoju ulistnienia.
W ubiegłym roku liście rozwinęły się prawidłowo jedynie na zaledwie 25 proc. głównych konarów, na których nie zaobserwowano zewnętrznych oznak chorobowych, czyli ubytków kory lub owocników grzybów. Pozostała część korony drzewa była martwa i całkowicie pozbawiona ulistnienia.
Chrobry, najstarszy dąb szypułkowy w Polsce, został podpalony w listopadzie 2014 r. W akcji gaśniczej brało udział aż 13 jednostek straży pożarnej. Ugaszenie płomieni nastąpiło stosunkowo szybko, jednak dogaszanie zarzewi ognia trwało kilka godzin.
Ponieważ dąb płonął od środka, ogień strawił wewnętrzną część pnia drzewa. Ogień przeniósł się przez otwory po usuniętych w poprzednich latach suchych konarach, na stronę zewnętrzną pnia oraz koronę. Dlatego została opalona zarówno zewnętrzna strona pnia, jak i jego środkowa część.
Już dzień po pożarze eksperci dokonali oględzin drzewa i określił harmonogram dalszych działań, m.in. pobrano materiał genetyczny, wykonano badania glebowe i fitopatologiczne oraz skaning laserowy. Niestety, w sierpniu 2015 r. zaobserwowano owocniki grzybów – huby siarkowej oraz ozorka dębowego, co jest oznaką postępującej martwicy drewna.
Leśnicy z Nadleśnictwa Szprotawa (RDLP w Zielonej Górze) cały czas obserwują wiekowe drzewo. Mają nadzieję, że w tym okresie wegetacyjnym Chrobry nadal będzie walczył.
