Czy sowa śpiewać może?

„Śpiew” sowy jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najchętniej wykorzystywanym w filmach przerażających dźwięków. W kulturze ludów słowiańskich panowały przesądy związane z odgłosami wydawanymi przez te ptaki. Dlatego przed Nocą Sów warto dowiedzieć, się nieco więcej o charakterystycznym sowimi głosie czy też słuchu absolutnym.
22.02.2018 | Rafał Śniegocki, RDLP w Poznaniu

„Śpiew” sowy jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najchętniej wykorzystywanym w filmach przerażających dźwięków. W kulturze ludów słowiańskich panowały przesądy związane z odgłosami wydawanymi przez te ptaki. Dlatego przed Nocą Sów warto dowiedzieć, się nieco więcej o charakterystycznym sowimi głosie czy też słuchu absolutnym.

W przeciwieństwie do innych gatunków ptaków sowy nie otwierają dziobów w widoczny sposób, by wydobywać dźwięki. Generowanie dźwięku odbywa się w krtani. U większości pieśń składa się tylko z dwóch sylab, dłuższej i, następującej po niej, krótszej. Trudno to nazwać śpiewem, zwłaszcza jeśli porównamy go do ptaków śpiewających, o specyficznej budowie krtani, umożliwiającej wydawanie pięknych głosów godowych zwanych właśnie śpiewem.

Niektóre sowie odgłosy przypominają te znane z codziennego życia i co ciekawe, nie mają za wiele wspólnego z filmowym pohukiwaniem. Odgłos wydawany przez sóweczkę bywa porównywany do źle naoliwionego roweru bądź huśtawki, a włochatki do lokomotywy. Najbardziej znany jest jednak głos wydawany przez puszczyka.   

Niektóre gatunki podczas wydawania dźwięków nadmuchują wyraźnie gardło. Napełnia się ono niczym pierzasty balon pokryty białym puchem. To doskonały sposób, by zwrócić na siebie uwagę w ciemnym lesie. Dlatego puchacz jest najbardziej aktywny wokalnie podczas księżycowych nocy, gdy widoczna jest jego biała plama na nadmuchiwanym podgardlu. W bezwietrzne noce jego głos może się nieść na odległość nawet kilku kilometrów.

Wprawdzie większość sów dobrze widzi w nocy, to słuch odgrywa u nich najważniejszą rolę. To jedno z przystosowań do nocnego trybu życia. Sowy głosem oznaczają terytorium, przyciągają partnera, komunikują się między sobą, wyrażają agresję i reagują na zagrożenie. Za pomocą dźwięków manifestują również emocje podczas karmienia piskląt, sygnalizowania głodu, przekazywania pokarmu partnerowi, kopulacji czy prezentacji gniazda. Im osobnik jest bardziej podekscytowany tym częściej się odzywa.

Posłuchaj jak odzywają się leśne sowy puchacz puszczyk uszatka włochatka sóweczka

Te zachowania behawioralne wykorzystują ornitolodzy, którzy wspólnie z leśnikami odtwarzają w lesie głosy sów w celu ich lokalizacji. Stymulacja głosowa jest podstawową metodą badawczą. Tylko w ten sposób możliwe jest prowadzenie skutecznego monitoringu i ochrony miejsc lęgowych. Sowy mają doskonały słuch, szybko lokalizują źródło dźwięku i do niego podlatują.
Słuch płomykówki jest aż  10 razy czulszy od ludzkiego ucha. Płomykówka jest najdoskonalszym nocnym łowcą wśród sów, gdyż podczas polowania posługuje się wyłącznie zmysłem słuchu. To nietypowe, nawet jak na sowy. Większość gatunków wykorzystuje do tego celu dwa zmysły - wzroku i słuchu. Dzięki tak wyjątkowym zdolnościom płomykówka potrafi polować i lokalizować swoje ofiary w absolutnych ciemnościach. Żadna inna sowa jej nie dorówna, nawet typowy nocny łowca, puszczyk.

Przystosowania do takiego trybu życia sowy zawdzięczają niezwykłej budowie uszu, pozbawionej ucha zewnętrznego, z bardzo dużą małżowiną i uchem wewnętrznym. W przeciwieństwie do innych ptaków, które mają małe otwory uszne, sowy posiadają po bokach głowy na wysokości oczu, wielkie pionowe półksiężycowe szczeliny. Co więcej, w mózgu sów znajduje się bardzo duży i dobrze unerwiony obszar odpowiadający za ten ośrodek zmysłu, mogący szybko analizować przekazywane dane.

To nie wszystko, uszy sów nie są położone na tej samej wysokości. To tak, jakbyśmy mieli jedno ucho wyraźnie niżej osadzone od drugiego. Z takiej budowy anatomicznej wynika niesłychana korzyść. Dzięki asymetryczności ułożenia uszu pod szlarą dźwięk dociera do nich w różnym czasie, co pozwala sowie na precyzyjne zlokalizowanie ofiary w przestrzeni.

Jeśli dodamy do tego jeszcze specyficzną budową morfologiczną głowy z wyodrębnioną szlarą, działającą jak wzmacniacz sygnału, otrzymamy najbardziej zaawansowany i precyzyjny odbiornik audio w przyrodzie. Szlarę stanowią promieniście ułożone pióra wokół oczu. Działa ona niczym ruchomy talerz satelitarny, zbierając sygnały dźwiękowe z otoczenia i przekazując je do niesymetrycznych otworów usznych. Istnieją wyraźne różnice w stopniu rozwoju szlary u gatunków wykazujących ściśle nocny bądź też zmierzchowo-dzienny tryb życia. U gatunków, które bardziej polegają na swoim wzroku niż słuchu szlara jest słabiej wykształcona, np. u sóweczki i pójdźki.

By zwiększyć precyzję odbioru sygnału, zwłaszcza podczas namierzania ofiary, sowy pomagają sobie w szacowaniu dystansu, wykonując okrężne ruchy głową. Czynność ta wygląda nieco komicznie i często pokazywana jest na filmach przyrodniczych.

Wszystkie te przystosowania anatomiczne i morfologiczne sprawiają, że sowy potrafią rozróżniać zmiany w położeniu źródła dźwięku nawet o 3 stopnie a następnie skierować głowę w kierunku ofiary z dokładnością do 2 stopni. Kilka gatunków, w tym płomykówka, puszczyk mszarny czy uszatka potrafią zlokalizować niewidoczną ofiarę, na przykład znajdującą się pod śniegiem, i to podczas lotu.

Blisko 44 proc. wszystkich gatunków sów na świecie posiada na głowie tzw. fałszywe lub rzekome uszy. To po prostu pęczki piór, które spełniają wiele funkcji. Za ich pomocą sowy mogą wyrażać swoje emocje i nastroje. Pomagają także we wzajemnej identyfikacji i służą do zmylenia drapieżników. W sytuacjach zagrożenia postawienie uszu upodabnia sowy do ssaków lub do otoczenia (zjawisko to nazywamy mimetyzmem).

Niektóre gatunki wręcz całe transformują, czyli zmieniają kształt ciała z okrągłej i puszystej sylwetki na niezwykle cienką. Stroszenie piór, łącznie z fałszywymi uszami, wydłuża sylwetkę ptaka, upodabniając go np. do pnia drzewa, kory czy gałęzi.

Pęczki piór w kształcie uszu mają trzy gatunki sów występujących w Polsce: puchacz, uszatka i sowa błotna, zwana również uszatką błotną. U wszystkich gatunków pełnią taką samą rolę. Ptaki stroszą je, gdy są zaniepokojone bądź zaciekawione, wyrażają zatem w ten niezwykły sposób swoje emocje.