Bursztyniarze niszczą Mierzeję Wiślaną

Po raz piąty w tym roku Straż Leśna Nadleśnictwa Elbląg udaremniła nielegalne pozyskanie bursztynu. W ciągu ostatnich ośmiu lat zatrzymano ponad 40 osób, które bezprawnie wydobywały bursztyn.
23.06.2016 | Jan Piotrowski, Nadleśnictwo Elbląg

Po raz piąty w tym roku Straż Leśna Nadleśnictwa Elbląg udaremniła nielegalne pozyskanie bursztynu. W ciągu ostatnich ośmiu lat zatrzymano ponad 40 osób, które bezprawnie wydobywały bursztyn.

W czasie wspólnej akcji Straży Leśnej i policji znaleziono „gniazdo”, czyli miejsce bezpośredniego wydobycia bursztynu. Tym razem nielegalni poszukiwacze cennej kopaliny przekopali las o powierzchni ok.100 m². Ich działanie doprowadziło do zniszczenia nie tylko leśnej roślinności, ale także gleby.

Niedaleko od miejsca wydobycia również wykryto „piwnicę”, czyli wykopany i zamaskowany dół, w którym została schowana motopompa oraz drobny sprzęt wykorzystywany do wypłukiwania bursztynu. Strażnicy leśni w skrytce znaleźli również filtr igłowy, za pomocą którego z wierzchnich warstw gleby wydobywana jest woda, potrzebna do wypłukiwania piasku z bursztynem.

Niestety, szkody powodowane w trakcie nielegalnego wydobycia bursztynu są bardzo duże. Największemu uszkodzeniu ulega gleba, ponieważ w trakcie poszukiwania wydobywany jest grunt z dużej głębokości, wypłukiwanie sięga nawet 8 m w głąb ziemi.

Wtedy są mieszane wszystkie warstwy gleby, przez co rośliny zostają pozbawiane niezbędnej do życia warstwy organicznej. Uszkadzany jest także system korzeniowy rosnących drzew, co może powodować lokalne  obumieranie drzewostanów. Zniszczenia mają olbrzymią skalę, ponieważ nielegalne wypłukiwanie jest prowadzone w wielu miejscach Mierzei Wiślanej.

Ponadto wykopane dziury, czasami dużych rozmiarów, stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla wszystkich leśnych zwierząt. Zwierzę, które wpadnie do dołu nie ma szans na wydostanie się. Leśnicy wspominają, że jakiś czas temu przypadkowi spacerowicze uratowali właśnie z takiej dziury daniela. Gdyby nie ich pomoc zwierzę zmarłoby z głodu w wykopanym przez bursztyniarzy dole. Miejsca takie stanowią także niebezpieczeństwo dla odwiedzających las turystów, których w sezonie urlopowym w lasach Mierzei Wiślanej jest bardzo dużo.

Straż Leśna Nadleśnictwa Elbląg od wielu lat prowadzi walkę z tym procederem. W ciągu ostatnich ośmiu lat przeprowadzono aż 38 akcji i zatrzymano 44 osoby. Leśnicy znaleźli również 238 węży strażackich, o łącznej długości niemal 5 km, 39 motopomp spalinowych, 88 sztyc (rur niezbędnych do wypłukiwania bursztynu z gleby), a nawet rower i samochód osobowy. Elbląscy strażnicy niszczą również zakopane w ziemi sączki za pomocą, których bursztyniarze pozyskują niezbędną do prac wodę.

Każdego roku nadleśnictwo przeznacza znaczne kwoty na rekultywację niebezpiecznych wyrobisk, szczególnie tych usytuowanych przy szlakach lub w okolicach turystycznych miejscowości. Tylko w ciągu dwóch ostatnich lat (2014 r. i 2015 r.) wydano ok. 35 tys. zł, środki te przeznaczono na zrekultywowanie ponad 3,5 ha lasu. W trakcie takich prac są zasypywane i wyrównywane zniszczone powierzchnie, ograniczany dostęp do źródeł wody, a także sadzone młode drzewka. Tak jak podczas wspólnej akcji Nadleśnictwa Elbląg z Międzynarodowym Stowarzyszeniem Bursztynników.