Bieszczady. Trwają poszukiwania fredrowskiej sztolni

W lasach Nadleśnictwa Cisna (RDLP w Krośnie) zachowały się ślady górnictwa z pierwszej połowy XIX wieku, kiedy to Jacek Fredro, ojciec słynnego komediopisarza, prowadził w tej okolicy huty. Już niedługo będą znane wyniki badań potwierdzających lokalizację sztolni „Róża”.
16.09.2020 | Edward Marszałek, rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

W lasach Nadleśnictwa Cisna (RDLP w Krośnie) zachowały się ślady górnictwa z pierwszej połowy XIX wieku, kiedy to Jacek Fredro, ojciec słynnego komediopisarza, prowadził w tej okolicy huty. Już niedługo będą znane wyniki badań potwierdzających lokalizację sztolni „Róża”.

Z upływem czasu wszystkie dawne sztolnie zawaliły się, jednak od kilku lat działacze miejscowej Fundacji Tylko Bieszczady nie ustają w poszukiwaniu najsłynniejszej sztolni - „Róży”.

- Kilka lat temu zainteresowaliśmy się hutnictwem w Cisnej i dotarliśmy do pierwszych wiarygodnych wzmianek mówiących o nim – mówi Paweł Wierzbicki, wiceprezes Fundacji Tylko Bieszczady. - Sprawdziliśmy kilka miejsc, gdzie zgodnie z historycznymi zapisami, wydobywana była ruda żelaza, przetwarzana następne w lokalnej hucie aż do 1864 roku. Sztolni w naszej gminie było kilka, między innymi na zboczach Hyrlatej, w okolicach Lisznej, nieopodal Majdanu i w Cisnej. Niestety, z czasem się zawaliły i zapomniano o ich istnieniu.

Największym znanym obiektem była sztolnia „Róża”, której położenie udało się ustalić z największym prawdopodobieństwem. Zdecydowano się wpierw na badanie bez ingerencji bezpośredniej, czyli metodą elektrooporową, w czym wsparli fundację naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, którzy w ciągu trzech lat kilkakrotnie badali teren. Wyniki ich badań wykazały dużą anomalię w górotworze.

- Ale anomalia to nie sztolnia – zastrzega Paweł Wierzbicki – Dlatego zdecydowaliśmy się na ostateczną próbę, czyli badanie inwazyjne z wprowadzeniem kamery do wnętrza sztolni. Dopiero ta metoda, jeżeli będzie skuteczna, da nam odpowiedź, jak wygląda „Róża” po prawie 200 latach.

Wiercenie rozpoczęto 15 września i wkrótce powinno ono dać rozwiązanie tej bieszczadzkiej zagadki sprzed lat.

- Sztolnia zlokalizowana została na gruntach obecnie zarządzanych przez Nadleśnictwo Cisna, ale dwa wieki temu były one własnością Jacka hr. Fredry – mówi nadleśniczy Jan Podraza. – Jeśli hipotezy się potwierdzą i badania doprowadzą do odkrycia tej sztucznej jaskini, będziemy współpracować w zakresie jej udostepnienia turystom, gdyż byłby to fantastyczny obiekt i krajoznawcza atrakcja, świadcząca o bogatej historii tego terenu.

W ciągu pierwszego dnia prac dowiercono się do 12. metra, ale dopiero od 21 metra badacze spodziewać się ciekawszych wyników. O wynikach badań będziemy informować.