Biegli w wodzie, błocie i upale

Po raz trzeci leśnicy stanęli na starcie legendarnego Biegu Katorżnika. Podobnie jak przed rokiem Lasy Państwowe reprezentowały dwa zespoły.
11.08.2015 | Paweł Kosin, Nadleśnictwo Daleszyce

Po raz trzeci leśnicy stanęli na starcie legendarnego Biegu Katorżnika. Podobnie jak przed rokiem Lasy Państwowe reprezentowały dwa zespoły.

Pierwszy zespół złożony z członków Klubu Biegających Leśników reprezentowali: Łukasz Dziuban (N. Ustrzyki), Piotr Król (N. Krzeszowice), Paweł Kosin (N. Daleszyce) i Wiesław Skrzypek (N. Tułowice). W drugim zespole pobiegli Łukasz Kapusta (N. Opoczno), Krzysztof Janik (N. Olesno), Krzysztof Lipniacki, Jarosław Łabaj (obaj Nadleśnictwo Kędzierzyn). Ponadto w grupie VIP wystartowali  indywidualnie: Andrzej Kubacki (N. Lubliniec) i Romuald Woźniak (N. Świerklaniec).

Tym razem ekstremalnie było już przed zawodami, termometr od rana wskazywał 37 stopni w cieniu! Na uczestników biegu tradycyjnie czekała rywalizacja w: jeziorze, rowach melioracyjnych, trzcinowiskach, bagnach, starych i zrujnowanych piwnicach oraz kończący zmagania tor przeszkód z zasiekami. Trasa jak co roku wiedzie w dużej mierze najdzikszymi fragmentami lasów Nadleśnictwa Lubliniec, które jest partnerem imprezy.
Bieg wzorowany na ekstremalnych testach jednostek specjalnych to prawdziwy sprawdzian nie tylko żelaznej kondycji i siły, ale również odporności psychicznej. Gęsty szlam i błoto, podwodne przeszkody z zatopionych pni i konarów drzew, gnijąca i cuchnąca w rowach woda koloru kawy czy pijawki to ,,standardowe'' dodatki biegu. Impreza od lat przyciąga na start najlepszych w kraju specjalistów od ekstremalnego wysiłku, ultramaratończyków czy miłośników sportów siłowych. Ten wyjątkowy bieg cieszy się ogromną popularnością, styczniowe, internetowe zapisy do tegorocznej edycji potrwały 4 minuty...

Samo ukończenie biegu jest już dużym sukcesem, ale większość z 1400 uczestników walczy o jak najlepszy czas. Tegoroczną trasę, najdłuższą w historii (12,5 km) najszybsi pokonywali w nieco ponad 2 godziny, tym cenniejszy jest wynik najlepszego z leśników - Piotra Króla, który ukończył rywalizację po 2 godzinach i 15 minutach, meldując się indywidualnie na wysokim 21. miejscu. Również drużyna Klubu Biegających Leśników/ Lasów Państwowych osiągnęła najlepszy w historii wynik zajmując wysokie 13. miejsce, drugi zespół Lasów Państwowych złożony z samych debiutantów, został sklasyfikowany na 38. miejscu na 50 rywalizujących zespołów. Tradycyjnie na wszystkich kończących zmagania zawodników czekały wyjątkowe ,,medale''- ważące 3 kilogramy żeliwne podkowy na stalowym łańcuchu.

Dzięki pomocy gospodarzy- Nadleśnictwu Lubliniec, w tegorocznej edycji imprezy wzięła udział rekordowo liczna reprezentacja leśników. Wszyscy pobiegli w koszulkach z logo Lasów Państwowych promując akcję Biegam Bo Lubię Lasy.

- Cieszy, że z roku na rok wśród startujących jest coraz więcej leśników - podkreśla Piotr Król, prezes Klubu Biegających Leśników. - Podczas biegu jesteśmy pozytywnie odbierani, ludzie doceniają nasz wkład w upowszechnianie biegania, nie tylko tu w Lublińcu, ale również w całym kraju - dodaje.
- Po raz pierwszy wystąpiłem w tego typu zmaganiach - podkreślił Łukasz Dziuban, cieszący się z dobrego wyniku indywidualnego, ale i wysokiego miejsca drużyny, debiutujący w imprezie bieszczadzki leśnik. - Na co dzień trenuję biegi górskie, a tu mogłem spróbować innej aktywności. Muszę przyznać, że zgodnie z zapowiedziami organizatorów ,,chodzenie po bagnach wciąga'' i chciałbym tu jeszcze wrócić.