Wstrzymali prace, uratowali jelenia

Pracownicy zakładu wykonującego zlecenie dla Nadleśnictwa Prószków, wykazali się nie lada profesjonalizmem.
19.05.2016 | Marek Bocianowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Prószków

Pracownicy zakładu wykonującego zlecenie dla Nadleśnictwa Prószków, wykazali się nie lada profesjonalizmem.

Podczas prowadzonej przez nich ścinki i zrywki drzew, obumarłych w wyniku zeszłorocznej suszy, zauważyli, że w samym środku powierzchni leży cielak jelenia. Maluch, ukryty wśród leśnej ściółki i krzaków, czekał na matkę. Pracownicy ZUL, jak podkreślają leśnicy, zachowali się bardzo profesjonalnie.

Natychmiast wstrzymali prace i w porozumieniu z leśniczym, wyznaczyli strefę ochronną. Prace zostaną wznowione dopiero po weekendzie, gdy młody prowadzony przez matkę odejdzie w bardziej zaciszne miejsce.

Leśnicy apelują o nie zabieranie i nie dotykanie młodych zwierząt napotkanych w lesie. Niestety, nadal każdego roku wiele małych sarenek, a czasem i jeleni, nie ma tyle szczęścia i są zabieranie z lasu przez ludzi.

Koza (samica sarny) i łania (samica jelenia) po urodzeniu zostawia potomka bez opieki, gdyż nowo narodzony maluch jest zbyt słaby by podążać za matką. Samica powraca do ukrytego malca w porze karmienia. Gdy młode się wzmocni, zaczynają wspólnie wędrować przez leśne ostępy. Jedyną obroną malca jest pozostanie - bez względu na sytuację - w bezruchu. W połączeniu z brakiem zapachu (natura uczyniła malca niemal bezwonnym), ryzyko znalezienia przez drapieżnika jest niewielkie.

Niestety, malca może znaleźć nieświadomy sytuacji człowiek. Nie widząc w pobliżu matki, nabiera przekonania, że maluch jest sierotą, a bezruch jest oznaką osłabienia.
Maluchy są zabierane do domów, gdzie zaczyna się ich dramat
. Część z nich na skutek niewłaściwej opieki zdycha, część zostaje odchowana, ale ich powrót do natury jest bardzo trudny.

Pamiętajmy, że leżące nieruchomo samotne koźle lub cielak to sytuacja naturalna. Nie wolno go nawet dotykać, ponieważ pozostawiamy na malcu swój, obcy dla samicy, zapach. Maluch jest wtedy także wyczuwalny dla drapieżników. Ponadto zabieranie to czyn karalny, bez względu na intencje. Zabroniona jest także hodowla dzikich zwierząt.
Pamiętajmy też, aby w lesie psy był prowadzone na smyczy. Często, nawet w kanapowcach, odzywa się pierwotny instynkt i mogą zagryźć bezbronnego, nowo narodzonego malucha.