Kłusował uzbrojony po zęby

Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Parczew (RDLP w Lublinie) pomogli policjantom w ujęciu kłusownika. Zatrzymany mężczyzna miał w domu prawdziwy arsenał broni.
27.03.2017 | Paweł Kurzyna, RDLP w Lublinie

Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Parczew (RDLP w Lublinie) pomogli policjantom w ujęciu kłusownika. Zatrzymany mężczyzna miał w domu prawdziwy arsenał broni.

Podczas jednego z lutowych obchodów strażnicy leśni parczewskiego nadleśnictwa znaleźli nielegalnie zastrzelone zwierzęta - byka i łanię jelenia. Strażnicy wraz z tamtejszymi myśliwymi niemal przez miesiąc prowadzili działania, dzięki którym udało się ustalić tożsamość kłusownika. Leśnicy zgromadzili pokaźny materiał dowodowy. O szczegółach prac zostali poinformowani policjanci z Parczewa, którzy 20 marca, pojechali do domu podejrzanego.

Tam, w domu 39-letniego mężczyzny znaleziono nielegalny arsenał broni. Mundurowi zabezpieczyli dwa sztucery z noktowizorem i lunetą optyczną, dwie wiatrówki przerobione na broń palną oraz dużą ilość amunicji, która była produkowana w warsztacie kłusownika. Oprócz amunicji w warsztacie wykryto: łuski, spłonki, proch, celowniki, lunety, optoelektroniczne urządzenia celownicze, a nawet sprawne elementy broni pochodzące prawdopodobnie z okresu II wojny światowej.

O tym, że zatrzymany od dłuższego czasu mógł trudnić się kłusownictwem, świadczy znalezienie aż 25 trofeów myśliwskich, m.in. oręża dzika i wieńca jelenia oraz narzędzi kłusowniczych – metalowych wnyk i ościeni służących do połowu ryb. W trakcie przeszukiwania posesji funkcjonariusze natrafili także na skóry i mięso z dziczyzny.

39-latek trafił do aresztu i usłyszał już pierwsze zarzuty. O jego dalszych losach zadecyduje sąd. Za posiadanie broni i produkcję amunicji bez zezwolenia grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Kłusownik odpowie też za przestępstwa z Ustawy prawo łowieckie.